Minęło dużo czasu, odkąd groźba użycia broni jądrowej w Europie była tak otwarcie podnoszona. Dziś Putin właśnie to robi, ostrzegając, że użyje takiej broni wobec każdego, kto ośmieli się powstrzymać przejęcie Ukrainy przez Rosję, alarmuje Associated Press.
– Jeśli chodzi o sprawy wojskowe, nawet po rozpadzie ZSRR i utracie znacznej części jego zdolności, dzisiejsza Rosja pozostaje jednym z najpotężniejszych państw nuklearnych – powiedział Putin w przemówieniu poprzedzającym napaść.
Po rozpoczęciu wojny dodał: – Nikt nie powinien mieć wątpliwości, że każdy potencjalny agresor poniesie klęskę i złowieszcze konsekwencje, jeśli bezpośrednio zaatakuje nasz kraj.
Prezydent Joe Biden jest świadomy niebezpieczeństwa wojny nuklearnej między Rosją i NATO od początku kryzysu z Ukrainą. Od samego początku twierdzi, że NATO nie wyśle wojsk na Ukrainę, ponieważ może to wywołać bezpośrednie starcie między USA i Rosją, które doprowadzi do eskalacji nuklearnej i prawdopodobnie III wojny światowej.
Było to milczące przyznanie, że Stany Zjednoczone nie będą walczyć z Rosjanami militarnie na Ukrainie. – Jednak gdyby Putin próbował zaatakować jednego z amerykańskich partnerów NATO, byłaby to inna sytuacja, ponieważ pakt jest w pełni zaangażowany we wzajemną obronę – twierdzi Biden.
Putin o tym wie, a jednak nadal grozi bronią jądrową. Tymczasem Biały Dom w ogóle nie odpowiedział na jego ostatnie przemówienie. W rozmowie z AP wysokiej rangi urzędnik stwierdzi, że Pentagon nie widzi zwiększonego zagrożenia w tym względzie.
Według AP prawda może być inna. Waszyngton obawia się skłonności Putina do prewencyjnego użycia broni jądrowej w Europie. To jeden z powodów, dla których od lat bezskutecznie próbował przekonać Moskwę do wynegocjowania limitów taktyczną broń nuklearną, która może być użyta w wojnie regionalnej. Rosja ma dużą przewagę liczebną w tej broni, a niektórzy urzędnicy Białego Domu twierdzą, że przepaść się powiększa.