Służby bezpieczeństwa Maduro użyły gazu łzawiącego i gumowych kul przeciwko oburzonym demonstrantom, którzy uważają, że niedzielne wybory zostały zmanipulowane. Niektórzy członkowie Kongresu USA wezwali Biały Dom do nieuznawania wyników zwycięstwa Maduro.
„Tysiące ludzi przybyło do centrum Caracas w poniedziałek wieczorem, niektórzy szli kilometrami ze slumsów w górach otaczających miasto w kierunku pałacu prezydenckiego” – podało BBC.
Tuż po północy rząd Wenezueli ogłosił oficjalne wyniki wyborów: dotychczasowy prezydent Nicolas Maduro wygrał trzecią kadencję z 51% głosów, podała krajowa komisja wyborcza, przy 80% policzonych urn wyborczych. Pojawiły się jednak doniesienia, że kilka kluczowych sondaży exit poll wskazywało na ogromne zwycięstwo Edmundo Gonzáleza.
W nadmorskim stanie Falcón demonstranci obalili pomnik lewicowej ikony i mentora Maduro – Hugo Chaveza.
Opozycja twierdzi, że wybory zostały zmanipulowane i wzywa wojsko do zwrócenia się przeciwko Maduro oraz poparcia Gonzaleza. Na ulicach Caracas rozmieszczono znaczną liczbę pojazdów opancerzonych i oddziały ciężko uzbrojonej policji. Jednak w niektórych obszarach policja i personel wojskowy wycofały się, a nawet porzuciły swoje pojazdy opancerzone.
Opozycja prawdopodobnie ogłosi zwycięstwo i będzie dążyć do zmiany reżimu, rozpoczynając tym samym okres zwiększonego napięcia politycznego w regionie.