Francuska prokuratura ujawniła szczegóły terrorystycznego zamachu w miejscowości Romans-sur-Isere, gdzie muzułmański nożownik zaatakował ludzi, którzy wyszli po zakupy niezbędne w trakcie dobrowolnej izolacji przed koronawirusem.
Zamachowiec zaatakował na ulicy handlowej miasteczka, gdzie mieszczą się piekarnie i sklepy spożywcze. Zabił dwie osoby oraz ranił pięć. Najpierw zaatakował mężczyznę i poderżnął mu gardło na oczach partnerki i ich syna. Potem wtargnął do lokalnego sklepiku i zranił dwóch klientów. Chwilę później wdarł się do sklepu rzeźnika, gdzie porwał drugi nóż, zaatakował klienta i pobiegł do supermarketu, skąd wypłoszyła go obsługa i klienci. Część kupujących zdołała zabarykadować się w piekarni. Cała strefa, gdzie szalał terrorysta, została błyskawicznie otoczona przez około 100 policjantów i ponad 40 strażaków.
Nożownika ujęto, kiedy klęczał na chodniku i odprawiał modły. Nie miał przy sobie żadnych dokumentów, ale twierdził, że jest Sudańczykiem i urodził się w 1987 roku. W trakcie przeszukania mieszkania terrorysty znaleziono ręcznie pisane notatki z dysputy religijnej oraz skargi na utrapienia życia w „kraju niewiernych”.