INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

01:43 | sobota | 17.05.2025

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Tusk to polityczne zero

Czas czytania: 3 min.

Kartka z kalendarza polskiego

17 maja

Przewrót majowy

12 maja 1926 Marszałkowi Piłsudskiemu na krótko udało się skupić w ręku prawie całą władzę, ale po uchwaleniu konstytucji marcowej, stracił ją. Piłsudski ogłosił...

Koniecznie przeczytaj

Smutna prawda jest taka – w Unii Europejskiej Tusk to polityczne zero. Taki polityczny cieć Niemców, robiący co zwierzchnik każe i w nagrodę dopuszczany czasem jako statysta do pańskiego stołu. Nikt więcej.

Prezydent Francji Emmanuel Macron, brytyjski premier Keir Starmer oraz kanclerz Niemiec Friedrich Merz wybrali się do Kijowa. Próbował się do nich przykleić Donald Tusk, ale panowie ewidentnie nie życzyli sobie jego obecności. Starmer, Merz i Macron spotkali się z Tuskiem w Rzeszowie i nawet zrobili sobie wspólne zdjęcie. Później jednak Tusk został odseparowany. Potem było tylko gorzej – został wycięty z oficjalnych zdjęć, a na filmiku opublikowanym przez Macrona zwyczajnie został schowany. Do kółeczka nie zaprosił go także kanclerz Merz, ten sam, wobec którego Tusk zadeklarował „nowe otwarcie” i pokornie zrezygnował z żądania należnych Polsce reparacji wojennych.

- reklama -

Co znaczące – trzech ważnych europejskich polityków podróżowało w jednym wagonie do kraju ogarniętego wojną. Z jakiegoś powodu organizująca wizytę Ukraina nie obawiała się ataku ruskiego drona czy rakiety. Wszyscy pojechali razem. Poza Tuskiem. Dlaczego? – Pewnie decydowały kwestie bezpieczeństwa – powiedział Paweł Wroński delegowany z organu Michnika na rzecznika MSZ. U Wrońskiego zabrakło tylko oświadczenia, że żywot Tuska był dla Zełenskiego tak cenny, że nie zaryzykował posadzenia go wspólnie ze światowymi przywódcami, choć akurat w tym wyręczył go Waldemar Kuczyński, lansujący taką właśnie tezę. W rzeczywistości Ukraińcy kazali Tuskowi jechać osobno, żeby nie przeszkadzał kolejnej „Wielkiej Trójce” w rozmowach, a „król Europy” położył uszy po sobie i grzecznie się odsiadł. Taki on wpływowy, że nawet Kijów pomiata nim jak chce. Bolesna prawda jest jednak taka, że Tusk nic nie znaczy i do Kijowa pojechał na doczepkę, jak ubogi kuzyn, którego bogata rodzina zaciskając zęby, zaprasza na imprezę, ale z i sadza na końcu stołu, okazując mu przez cały czas swoją wyższość i nie dopuszczając do słowa.

W Rzeszowie Donald był gospodarzem, więc panowie mając przesiadkę, pozwolili na wspólne zdjęcie, ale potem imprezowali już we własnym gronie, co zresztą zostało udokumentowane. Wesoły to musiał być przedział, skoro ktoś nie dopilnował sprawy i w świat poszedł filmik, na którym zakłopotany Macron pośpiesznie chowa ze stołu białą paczuszkę. A Donald siedział osobno. W interncie krąży też nagranie z Kijowa, na którym widać, jak panowie odwracają się plecami do Tuska, pogrążając w rozmowie, a premier plącze się im za plecami, jakby chciał poprosić „chłopaki, ale weźcie mnie ze sobą”, nie wywołując oczekiwanej reakcji. Swego czasu Tusk obsługiwał kompletnie pijanego Junckera, tu nawet tego zabrakło.

Stąd śmieszą zachwyty mainstreamu nad „pozycją” Tuska. Wystarczy wyobrazić sobie, co byłoby gdyby pociągiem wybrali się do Kijowa prezydenci Francji, Niemiec i USA, a Andrzej Duda po krótkim spotkaniu w Rzeszowie, pojechałby oddzielnie – można postawić dolary przeciwko szeklom, że rechotowi nie byłoby końca. Podobnie jak ze spotkania Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem, kiedy „komentatorzy” na wyścigi zapewniali, że każdy może sobie zrobić zdjęcie z prezydentem USA i „kosztuje to 100 dolarów”. Wygląda więc na to, że Tusk postanowił przykryć sukces Nawrockiego, z tym że pomimo wysiłków mainsteramu, pokazujących spotkanie w Rzeszowie jako dowód „silnej pozycji” premiera, całość okazała się kolejnym kapiszonem. Smutna prawda jest taka – w Unii Europejskiej Tusk to zero. Taki polityczny cieć Niemców, robiący co zwierzchnik każe i w nagrodę dopuszczany czasem jako statysta do pańskiego stołu. Nikt więcej. Problem w tym, że wolą „Jagodna” został premierem Polski i słuszne jego upokarzanie to upokarzanie Polski. A na to nasz kraj nie zasługuje.

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
reklama spot_img

Ostatnio dodane

Tajemnice rodziny Schnepfów

Kiedy Kazimierz Marcinkiewicz zdymisjonował Ryszarda Schnepfa, Światowy Kongres Żydów na swojej stronie zmartwił się, że „odejście Schnepfa może doprowadzić...

Przeczytaj jeszcze to!

0
Podziel się z nami swoją opiniąx