Zapowiedź Władimira Putina dotycząca oficjalnego dopuszczenia szczepionki do produkcji wywołała protest rosyjskich wirusologów. Naukowcy obawiają się masowych skutków ubocznych groźnych dla życia i zdrowia Rosjan.
Władimir Putin poinformował o rejestracji rosyjskiej szczepionki przez odpowiednik sanepidu, co oznacza dopuszczenie preparatu do użytkowania. Zapowiedź Kremla wywołała skandal.
Rosyjskie Stowarzyszenie Badań Klinicznych (AOKI) wezwało ministerstwo zdrowia do odłożenia decyzji. Organizacja zrzeszająca firmy farmaceutyczne i instytuty badawcze twierdzi, że preparat nie przeszedł wszystkich faz doświadczeń klinicznych i do tego czasu może być groźny dla zdrowia i życia pacjentów.
Autorzy apelu zwrócili uwagę, że szczepionka była testowana jedynie na kilkuset osobach, a to zbyt mało, aby potwierdzić jej skuteczność i bezpieczeństwo. – Pospieszna rejestracja państwowa nie uczyni Rosji liderem światowego wyścigu o szczepionkę, narazi natomiast na niebezpieczeństwo rosyjskich użytkowników – czytamy w oświadczeniu AOKI.
Jak poinformowała agencja Lenta.ru, ministerstwo zdrowia obstaje przy decyzji oficjalnego dopuszczenia preparatu. – Szczepionka nie została opracowana na łapu-capu, tylko na podstawie istniejącej wcześnie poważnej bazy naukowej – oświadczył epidemiolog ministerstwa Nikołaj Briko.
Poparł go szef oddziału mikrobiologii Moskiewskiego Instytutu im. Akademika Nikołaja Gamaleja, w którym opracowano preparat. – Szczepionkę opracowali najlepsi specjaliści zmierzający po już istniejącej ścieżce – powiedział Wiktor Zujew. Uczony dodał: – Spójrzcie mam 92 lata, przyjąłem szczepionkę i czuję się świetnie.
Kropkę nad „i” postawiał rosyjski sanepid. Jak powiedziała portalowi RBK zastępca dyrektora Walentyna Kosienko: – Po zarejestrowaniu zostanie przeprowadzona trzecia faza badań klinicznych z udziałem kilku tysięcy osób.