Europoseł Platformy Obywatelskiej, Radosław Sikorski wskazuje, że kres wszechwładzy PiS może być bliższy, niż nam się wydaje.
Masa krytyczna afer wzmaga i nigdy nie wiadomo, jaki szczegół – w wypadku Obajtka stara, podsłuchana rozmowa – może spowodować lawinę – mówi Sikorski w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
– To było dość długo przykrywane i w bąblu PiS-owskim nadal o tym nie wiedzą, ale ci, którzy czerpią informacje nie tylko z tego PiS-owskiego silosu, widzą w całej krasie, jak skorumpowane stało się PiS – dodaje Sikorski.
Sikorski mówił także o głośnym oskarżeniu Jakuba Żulczyka za określenie prezydenta Dudy „debilem”.
– Wydaje mi się, że to błąd prezydenta i jego ludzi, bo sądzę, że prokuratura zwróciła się do niego. Przynajmniej do mnie w podobnych sytuacjach się zwracała – czy chcę ścigania ludzi, którzy obrażają. Miałem taki incydent w Białymstoku – jacyś kibole sobie tam nawrzeszczeli. Prokuratura pytała: panie ministrze, chce pan ścigać czy nie? Ja napisałem: nie, dajmy spokój – opwoiada Sikorski.
– A pan prezydent zdaje się zdecydował odwrotnie i podejrzewam, że już żałuje. Bo nie tylko w kraju, ale też do prasy światowej przebił się ten temat. I to chyba nie służy panu prezydentowi – zauważa europoseł PO.