Jeśli globalna temperatura wzrośnie o 4 stopnie Celsjusza, zniszczeniu ulegnie ponad jedna trzecia lodowej pokrywy szelfu Antarktydy, informuje UPI.
– Modelowanie potencjalnej katastrofy lodowców Antarktydy jest kluczem do prognozowania wzrostu poziomu mórz na świecie – stwierdzili klimatolodzy z brytyjskiego University of Reading.
Jeśli wzrost temperatury uda się zredukować do 2 stopni Celsjusza, symulacje wskazują, że ryzyko zniszczenia lodowców zmniejszy się przeszło o połowę. Wtedy ludzkość uniknie globalnej powodzi wywołanej podniesieniem poziomu mórz i oceanów.
UPI przypomina, że obecnie szelf Antarktydy służy jako bufor ochronny, izolujący wewnętrzne lodowce od prądów ciepłej wody i rosnącej temperatury atmosfery.