Do gorszących scen doszło w pakistańskim mieście Kweta (Beludżystan), gdzie lokalna policja za pomocą pałek spacyfikowała protest pracowników służby zdrowia. Domagali się oni zapewnienia lepszej ochrony przed koronawirusem.
Kiedy po ujawnieniu materiału filmowego z tłumienia protestu, sprawą zainteresowała się Amnesty International, lokalne władze zapewniły, że protestujących spacyfikowano, ponieważ łamali prawo o zgromadzeniach publicznych. Zdaniem urzędników w żadnym wypadku w szpitalach nie brakuje środków ochrony osobistej.
Później władze Pakistanu starały się uspokoić lekarzy, mówiąc, że dystrybucja środków ochrony osobistej zostanie objęta kontrolą federalną. Również armia ma udostępniać swoje zapasy.
W połowie marca do lokalnego szpitala Wockhardt trafił 70-letni pacjent, który uskarżał się na problemy związane z sercem. Nie zdradzał jednak najmniejszych objawów zachorowania na Covid-19. Dziewięć dni później pojawił się u niego silny kaszel i dopiero wtedy stwierdzono, że jest on chory na koronawirusa.
Siedlisko w Mumbaju
Podobna sytuacja ma miejsce w indyjskim Mumbaju (dawniej Bombaj). Tam w połowie marca do lokalnego szpitala Wockhardt trafił 70-letni pacjent, który uskarżał się na problemy związane z sercem. Nie zdradzał jednak najmniejszych objawów zachorowania na Covid-19. Dziewięć dni później pojawił się u niego silny kaszel i dopiero wtedy stwierdzono, że jest on chory na koronawirusa. Do tego momentu jednak zdążył zakazić większość personelu. Na początku bieżącego tygodnia wirusa stwierdzono u 50 lekarzy i pielęgniarek pracujących w tej placówce. W ten sposób prywatny szpital stał się punktem zapalnym w mieście, które jest centrum epidemii w Indiach.
Problem szpitala w Mumbaju jest charakterystyczny dla Azji Południowej. Lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni nie mają tam nieograniczonego dostępu do sprzętu ochronnego. Brak także testów, co może powodować, że szpitale i kliniki miast leczyć, same staną się miejscami, w których utrzymuje się epidemia.
– Wysyłanie lekarzy do walki z Covid-19 w płaszczach przeciwdeszczowych zamiast środków ochrony osobistej przypomina wysyłanie żołnierzy do ochrony granic za pomocą kijów zamiast broni – napisał na Twitterze dr Indranil Khan z indyjskiego stanu Bengal Zachodni. Kilka godzin później lekarz został aresztowany, a jego telefon skonfiskowano. Postawiono mu zarzut podburzania do niepokojów społecznych.
Według oficjalnych statystyk, w Indiach odnotowano 5200 przypadków zachorowań i 149 zgonów a w Pakistanie 4000 chorych i 54 zmarłych.