Premier Morawiecki mocno skrytykował Amnesty International (AI), organizację o zasięgu międzynarodowym, mającą bronić praw człowieka.
Premier wskazał, że w lutym br. AI zdecydowało, by nie używać wobec Aleksieja Nawalnego określenia „więzień sumienia”, co było na rękę rosyjskiej propagandzie.
– W lutym br Amnesty International podjęła decyzję, aby w stosunku do Aleksieja Nawalnego zaprzestać używania określenia „więzień sumienia”. Rosyjskie media podporządkowane Władimirowi Putinowi szeroko rozpropagowały tę decyzję, głosząc bez skrępowania, że Nawalny był terrorystą – napisał na Facebooku szef naszego rządu.
– Amnesty International przestała być organizacją powszechnie broniącą wolności przekonań, chroni jedynie poglądy o określonym zabarwieniu ideologicznym – dodał Morawiecki. Premier przypomniał także o słowach jednego z dyrektorów AI, Nilsa Muiznieksa. W lipcu 2020 r. Muiznieks uznał, że sytuacja praw człowieka w Polsce podczas prezydentury Andrzeja Dudy uległa pogorszeniu.
– Praca organizacji broniących praw człowieka w Polsce jest teraz ważniejsza niż kiedykolwiek wcześniej, a my jesteśmy bardziej niż kiedykolwiek zdeterminowani, by trwać w tej walce – stwierdził wtedy Muiznieks.
– Te słowa kładą się cieniem na działalność AI. Działacze tej organizacji wytaczają ciężką artylerię na przysłowiowe źdźbło w oku jednych, jednocześnie nie reagują na belkę w oczach innych. Tyle na ten temat – skomentował sprawę Morawiecki.