Nie da się już dłużej ukrywać, że rząd PiS, a wraz z nim cała Polska znalazły się w fatalnej sytuacji. Widzi to nawet, zwykle wstrzemięźliwy w ocenach, dziennik „Rzeczpospolita”.
– Rzecznik rządu Piotr Müller ostrzegł na konferencji prasowej, że w najbliższych tygodniach Polska stanie się areną zmasowanych działań dezinformacyjnych, tym samym przyznał de facto, że polskie służby nie zabezpieczyły najważniejszych osób w państwie przed wyciekiem, że procedury nie działają, że osłona kontrwywiadowcza nie istnieje – pisze Michał Sułdrzyński.
– Nadzorca służb specjalnych Mariusz Kamiński zna się może i na łapaniu skorumpowanych wójtów czy radnych, ale nowoczesne służby specjalne to coś więcej niż CBA, które jest jego ulubionym dzieckiem – dodaje.
– Polityczne plany otoczenie premiera ustalało za pomocą prywatnych maili, gdyż nawet najważniejsi politycy w kraju nie ufają aż tak polskim służbom, by wierzyć, że nie tyle będą ich zabezpieczać przed obcymi wywiadami, ile same ich szpiegować. I na tym polega powaga katastrofalnej sytuacji, w której się znaleźliśmy. 11 lat po Smoleńsku znów lekceważymy procedury, kierujemy państwem za pomocą grup na WhatsAppie i wymiany maili na komercyjnych skrzynkach pocztowych – kończy swój smutny komentarz dziennikarz „Rzeczpospolitej”.
Źródło: Rzeczpospolita