Po podpisaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacji Kodeksu postępowania administracyjnego minister spraw zagranicznych Izraela, Yair Lapid podjął decyzję o wycofaniu chargé d’affaires z Polski. Nad Wisłę nie trafi także nowy ambasador Izraela. Oznacza to rażące obniżenie rangi kontaktów dyplomatycznych między obydwoma krajami.
– Polska zaaprobowała dziś – nie po raz pierwszy – niemoralne, antysemickie prawo. Dzi-siejszego wieczoru poleciłem charge d’affaires naszej ambasady w Warszawie, aby na-tychmiast wrócił do Izraela na konsultacje, na czas nieokreślony. Nowy ambasador Izraela w Polsce, który miał wyjechać do Warszawy, na razie pozostanie w Izraelu – napisano na Twitterowym profilu izraelskiego ministerstwa spraw zagranicznych.
Jednocześnie zarekomendowano Markowi Magierowskiemu, ambasadorowi Rzeczypospolitej w Tel-Avivie by… nie wracał do Izraela. Stwierdzono także, że o dalszych wspólnych akcjach Izrael będzie rozmawiał z Amerykanami. Lapid stwierdził także, że Polska stała się państwem niedemokratycznym, nieliberalnym, który nie szanuje największej tragedii w historii ludzkości.
Amerykanie tak samo jak Izrael krytykują podpisaną przez prezydenta nowelizację Kpa. Zakłada ona, że 30 lat po wydaniu decyzji administracyjnej niemożliwe będzie wszczęcie postępowania w celu jej zakwestionowania. Izrael przekonuje, że to uderzenie w roszczenia ofiar Holocaustu.