Były prezydent USA rozpoczyna walkę do dostęp do serwisu społecznościowego Twitter. Donald Trump mówi o poważnym zagrożeniu dotyczącym wolności słowa.
Trump zwrócił się w piątek do sędziego federalnego stanu Floryda o wstępny nakaz przywrócenia konta na Twitterze zablokowanego po zamieszkach na Kapitolu 6 stycznia.
– Władza, jaką Twitter sprawuje nad dyskursem politycznym w naszym kraju, jest niczym nieograniczona, a kontrola, jaką nad nim rozciąga, nie znajduje precedensu w przeszłości. To wielkie zagrożenie dla otwartej, demokratycznej debaty — napisali we wniosku adwokaci Donalda Trumpa.
Oprócz Twittera, konta Trumpa zostały usunięte również serwisów Facebook i YouTube.
Prawnicy reprezentujący Trumpa podkreślali w nim m.in., że pozycja Facebooka czy Twittera „urasta do rangi aktora państwowego”.
Serwisy społecznościowe w tej chwili nie chcą komentować sprawy pozwu.
Czy Trumpowi uda się wrócić do mediów społecznościowych?
Źródło: PAP
Widać jak na dłoni kto ma naprawdę władzę – właścicele mediów będący w rękach psychopatycznych globalistów decydują o kształcie świata. Zapomnijcie o ”demokracji” – to tylko puste słowo.
Na michnikowszczyzny portalu Trójmiasto ukazywać swoich opinii w ogóle nie mogę, a na polskojęzycznych niemieckich zwyczajnie nie warto – zwolenników PiS i katolików opinie jeśli wejdą, to od razu są umieszczane dalekoooo… Czyli i w Polsce lewaków władza, jaką ONI sprawują nad dyskursem politycznym czy religijnym w naszym kraju, jest w bolszewickim stylu, tam otwartej, demokratycznej debaty po prostu nie ma.
A demokracja jest wtedy i tylko wtedy, kiedy nie ma cenzury, jest wolność słowa. Niestety, o demokrację nie tylko PiS nie chce walczyć, ale i Konfederacja.
Do redakcji CAI24: mam do Państwa prośbę, abyście nie rozdzielali reklamami komentarzy i ich ocen przez internautów.