Przewodnicząca Komisji Europejskiej w ostrych słowach zapoczątkowała debatę na temat Polski w Parlamencie europejskim.
Von der Leyen zarzuciła polskiemu rządowi łamanie traktatów i stwierdziła, że po raz pierwszy w historii UE, kwestionowane jest prawo europejskie.
– To pierwszy raz w historii,gdy sąd państwa członkowskiego stwierdza że unijne traktaty są niekompatybilne z konstytucją. To ma poważne konsekwencje dla Polaków – mówiła Ursula von der Leyen.
– Wyrok podważa niezawisłość sędziów. Bez niezawisłych sądów ludzie są mniej chronieni. Polacy muszą być w stanie polegać na sprawiedliwych sądach tak samo jak inni Europejczycy. W Unii wszyscy cieszymy się tymi samymi prawami. Jeżeli prawo europejskie będzie stosowane inaczej Gdańsku i Getyndze to Europejczycy nie będą równie traktowani – stwierdziła szefowa KE.
Jak widać, szefowa KE ma z góry ustaloną narrację i w nosie fakt, że przecież wcześniej inne kraje członkowie UE, w tym Niemcy, zatwierdzały wyższość konstytucji nad prawem UE.
Czego innego można się spodziewać po Niemce Ursuli Gertrud von der Leyen z domu Albrecht? Zdziwiłbym się i to bardzo, gdyby powiedziała kilka dobrych słów o PiSie, który nie chce, aby Niemcy traktowały Polskę niczym dojną krowę. Po prostu baba reprezentuje na forum Unii Europejskiej interesy swojego kraju, a nie Polski, która opiera się szwabskiej władzy pod każdym względem. I tyle w temacie niemieckiej paniusi.
#WYCHODZImy
Nie mam ochoty być w Europejskiej Socjalistycznej Republice Polski
Po wysłuchania przemówień szwabskich i pro szwabskich polityków w tym Radzia, to to homo to może nie wiedziało co mówi. Ciągle się śmieje, ale Miller też się popisał. Wiem, że będzie Polexit. Ja jestem za PolExitem, Brawo panie Morawiecki.