Eurazja od Lizbony po Władywostok – czy Rosja realizuje niemiecki pomysł? 

Miedwiediew ogłasza rosyjski plan otwartej Euroazji – od Lizbony do Władywostoku. Media grzmią, zapominając, że to w zasadzie pomysł niemiecki, wymyślony przez Angelę Merel w 2015 roku.

Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej i zarazem były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew zamieścił w mediach społecznościowych wpis „o fejkach i prawdziwej historii”. Od typowego ruskiego bełkotu różni go ujawnienie „planów” Putina, który nie zamierza zatrzymać się na Ukrainie, ale zbudować „otwartą Eurazję –  od Lizbony po Władywostok”.

Leninowskie marzenia

„Najważniejszym celem jest zmiana krwawej i pełnej kłamliwych mitów świadomości części Ukraińców, co służyć będzie zapewnieniu spokoju przyszłych pokoleń Ukraińców i zbudowanie otwartej Euroazji – od Lizbony do Władywostoku”, wyłożył rosyjską strategię na najbliższe miesiące (i latat) Miedwiediew.

Można powiedzieć – nic nowego, bo Związek Sowiecki od Atlantyku po Pacyfik chciał budować już Lenin i w 1920 r. wybrał się nawet w tym celu pod Warszawę. Różnica jest jednak taka, że dziś Putin klawiaturą Miedwiediewa ogłasza realizację pomysłu, który w 2015 r. ustalał z Niemcami.

Niemieckie projekty

Już w 2013 r. Niemcy forsowały wprowadzenie ruchu bezwizowego z Rosją (rozpromieniony Radek Sikorski w ransz polskiego ministra spraw zagranicznych ściskał wtedy dłonie Ławrowa i Guida Westerwelle, ministra spraw zagranicznych RFN). W 2015 r., a zatem już po inwazji rosyjskiej na Krym, występująca na forum ekonomicznym w Davos kanclerz Angela Merkel zaproponowała „rozważenie w szerszym gronie między Unią Europejską i Euroazjatycką Unią Gospodarczą możliwości kooperacji w ramach Przestrzeni Gospodarczej, którą prezydent Putin określił jako “obszar handlu między Lizboną a Władywostokiem”. Treść oświadczenia pozwala przypuszczać, że przed wystąpieniem w Davos Angela rozmawiała z Władimirem, wyłuszczyła mu niemiecki pomysł, on go nazwał i dał jej „zielone światło” na otwarte pociągnięcie tematu na forum międzynarodowym.

Merkel chyba bardzo na tym zależało, bo kwestię stworzenia obszaru wolnego handlu od Lizbony do Władywostoku podsumowała stwierdzeniem: – To musi być naszym celem. I miała na myśli całą Unię. Jak wówczas przekonywała, taka kooperacja pozwoliłaby też na usunięcie trudności związanych z umową stowarzyszeniową Unii Europejskiej z Ukrainą.

Plan ten poparł wicekanclerz Sigmar Gabriel. Dziennik  „Sueddeutsche Zeitung” pisał wtedy, że Sigma Gabriel sugerował, że Unia Europejska  musi zastanowić się co zaoferować Rosji (sic!) po zakończeniu wojny i że Moskwie powinno się zaproponować jakieś wyjście. Niemieckie media nazwały to stanowisko władz RFN „dyskretną ofertą” złożoną prezydentowi Rosji w sprawie rozwiązania konfliktu. Taka to taktyka na Putina – on napadał, Niemcy zapowiadały, że trzeba zrobić mu dobrze, to się opamięta.

Nowy pakt Ribbentrop-Mołotow

Minęło parę lat, Putin zaatakował Ukrainę a jego marionetka oficjalnie komunikuje, że celem Rosji jest wcielenie w życie pomysłu Niemiec z 2015 roku, może w nieco zmodyfikowanej formie. I robi to w czasie, kiedy Niemcy na potęgę handlują z Rosją pomimo nakładanych na ten kraj sankcji. Znając historię stosunków niemiecko-rosyjskich, pytanie, czy teraz nie oglądamy aby realizacji nowego paktu Ribbentrop-Mołotow, nasuwa się samo.