Piotr Szubarczyk
Ukraińcy nazywają zbrodniczych sołdatów rosyjskich „orkami”. Skąd się to wzięło? Dla każdego, kto czytał Tolkiena lub zna liczne gry oparte na jego „mitologii Śródziemia” (na podstawie „Hobbita”, cyklu „Władca Pierścieni”), sprawa jest oczywista. Nie chodzi o sympatyczną orkę oceaniczną (delfina), lecz o potwora – bardzo podobnego do okrutnych potworów z Mariupola czy Buczy…
Ork (z języka angielskiego: orc) to wredne i okrutne stworzenie, wyhodowane przez Władcę Ciemności Morgotha. Orkowie nie zawsze tacy byli. Przed rewolucją, która zapoczątkowała ich hodowlę okrutnymi metodami, byli normalnymi elfami, przyjaznymi ludziom. Morgoth upodlił ich, podporządkował a poprzez tortury wymusił bezwzględne posłuszeństwo. Przestali być sobą, ze strachu przed władcą zrobiliby wszystko! Nienawidzą prawdziwych elfów, krasnoludków i ludzi, bo te stworzenia są wolne… Zemszczą się okrucieństwem za swój podły los, próbując innych upodlić do swego poziomu. Czerpią satysfakcję z nagiej siły, która krzywdzi innych. To im pozwala stawiać siebie wyżej od innych i zapomnieć o swym podłym losie…
Już to wstępne przypomnienie uświadamia nam, że ukraińskie określenie odmrożonego z sowieckiej lodówki homo sovieticusa Putina, bezwzględnego narzędzia Władcy Ciemności (obojętne czy nazywa się on Morgoth, Stalin, Hitler czy Putin) jest genialne, oddaje istotę rzeczy! To co jest dla nas niewytłumaczalne na gruncie realnym, co nas przeraża, jest wytłumaczalne językiem fantasy. Ze zdumieniem stajemy przed geniuszem Tolkiena, który już w latach 30. widział hodowlę potworów. Czy pewne wizje Tolkiena (państwo Morgotha) można traktować jako alegoryczne projekcje państwa Stalina? Nie można tego wykluczyć. Tolkien to nie tylko fantasy, to filozof i przenikliwy obserwator świata. A świat odkrywał swe tajemnice przed bystrymi obserwatorami, mimo blokady informacji, na przykład podczas zaplanowanego ludobójstwa na Ukrainie, na początku lat 30. (ponad 4 mln ludzi zmarłych z głodu), podczas wojny domowej w Hiszpanii i nieludzkich zbrodni wówczas popełnionych przez „obrońców republiki”.
Z okrutnymi orkami walczą u Tolkiena elfy, krasnoludkowie i ludzie… Podobnie jest w grach inspirowanych Tolkienem. Tam nie zawsze orki są złe, autorzy modyfikują świat Tolkiena po swojemu. Najczęściej są to jednak potwory. W Heroes V ork to brutalny żołdak. W Warhammer Fantasy życie orków polega na ciągłej agresji, plądrowaniu i okradaniu podbitych ziem. Jakżeż to dobrze znamy z realu! W Warhammer 40,000 orkowie są grabieżcami, wrogami ludzkości.
Trudno o lepsze nazwanie ludzi Rzeźnika z Kremla niż to tolkienowskie. Szkoda tylko, że wszystko tym razem rozgrywa się nie w świecie fantasy, lecz w okrutnym realu, w betonowych piwnicach, ostatnich szańcach Mariupola, w oczekiwaniu na śmierć zamkniętych tam mężczyzn, kobiet i dzieci.
Zdumienie wolnego świata tym, co wyrabia Rosja i jej wódz, wyraża się nieustannym poszukiwaniem właściwych słów. Ostatnio premier Wielkiej Brytanii powiedział, że z Putinem rozmawia się jak z krokodylem. Pan Johnson wie coś na ten temat, bo miał okazję rozmawiać… Despota, Czerwony Car, Władca Ciemności, Ludobójca, Morderca, Rzeźnik… Bogaty katalog, a ciągle jeszcze szukamy, bo ciągle nie wierzymy jeszcze, budząc się rano, że to naprawdę się dzieje!
Co za cymbał-propagandzista!
Jedynymi władcami ciemności na tym swiecie są Rothschild, Schwarzmann (Soros), Koch, Schwab i paru innych syjonistycznych żydòw a ich bezwględnie posłusznymi orkami są takie wasale pokroju zelenskyego, dudy, tuska, bidena, macrona itd. itp…
Biorąc jeszcze pod uwagę fakt, że ci władcy ciemności są właścicielami wszystkich tzw. “zachodnich” stacji telewizyjnych i radiowych, gazet, portali internetowych oraz mediów społecznościowych, to propaganda ciemności jedzie pełną parą.