Kartki z polskiego kalendarza: 21-26 kwietnia 1920 roku
Piotr Szubarczyk
Kiedy patrzymy na krwawą historię ukraińskich zbrodni na bezbronnych Polakach – podczas okupacji niemieckiej i pod ochronnym parasolem niemieckim – nieustannie nachodzi nas refleksja na temat tego, jak mogłaby wyglądać historia polsko-ukraińska, gdyby plany marszałka Józefa Piłsudskiego i atamana Symona Petlury ziściły się.
Jak mogłyby wyglądać stosunki polsko-ukraińskie, nacechowane, po wojennych doświadczeniach, brakiem zaufania i żalem, mimo wielowiekowej wspólnoty państwowej. Okazją do takich refleksji jest rocznica kwietniowej wyprawy kijowskiej 1920 roku i ówczesne plany polityczne polsko-ukraińskie.
Wyprawa kijowska lub operacja ukraińska (to określenie jest lepsze, ale tradycyjnie mówi się o „wyprawie”) to wielka ofensywa odrodzonego Wojska Polskiego i rodzącej się armii Ukraińskiej Republiki Ludowej, pod wodzą atamana Symona Petlury – przeciwko bolszewikom. Dla Polaków miała podwójne znaczenie: z jednej strony chodziło o odrzucenie bolszewików na wschód i likwidację zagrożenia dla kruchego wtedy, polskiego bytu państwowego; z drugiej strony chodziło o ustanowienie między Polską a bolszewicką Rosją Republiki Ukraińskiej, sprzymierzonej z Rzeczpospolitą, stanowiącej dodatkowe zabezpieczenie naszego państwa przed Rosją.
Przywódca Ukraińskiej Republiki Ludowej Semen Petlura podpisuje z Polską – 24 kwietnia 1920 roku – wojskową konwencję w sprawie wspólnej ofensywy na Ukrainie. 25 kwietnia Józef Piłsudski, jako wódz połączonych sił, rozpoczyna ofensywę na odcinku od Prypeci do Dniestru, zdobywając w ciągu trzech dni Żytomierz, Koziatyń i Czarnobyl – w tym węzły komunikacyjne, co dezorganizuje front bolszewicki. Polskie wojska biorą 25 tysięcy jeńców, 120 armat, tysiące wagonów kolejowych z zawartością. 26 kwietnia Józef Piłsudskiego ogłasza odezwę do Ukraińców, że celem wojsk polskich jest odbudowa niepodległego państwa ukraińskiego.
Interesy polsko-ukraińskie były wspólne i wydawało się, że spełnione są wszystkie warunki powodzenia przedsięwzięcia. Od strony wojskowej operacja ukraińska była udana, skoro w Kijowie doszło do wspólnej defilady wojsk polskich i ukraińskich!
Niestety, cały plan upadł z powodu słabości Ukraińców, ich niedostatecznej świadomości, że historia daje im i Polakom niepowtarzalną szansę! Szczególnie destrukcyjną role odegrali Ukraińcy z terenów polsko-ukraińskich, odrzucający wszelkie polskie propozycje podziału tych terenów między zaprzyjaźnione państwa. Szowinistyczny duch, podsycany umiejętnie przez agentów bolszewickich, usposobił ich wrogo do swego jedynego politycznego sojusznika – Polski! Żądali, by granica polsko-ukraińska była za Sanem! To było dla Polski nie do przyjęcia, bo oznaczałoby pozostawienie milionów Polaków na ich ziemi rodzinnej! – poza granicami Polski.
Ukraińscy szowiniści sami poderżnęli gardło dopiero co raczkującemu państwu ukraińskiemu. Podkopali pozycję swego wodza Symona Petlury (słaby odzew na jego apel o zaciąg do armii) i wsparli w ten sposób mimowolnie bolszewików w ich zaborczej wojnie z Polakami. Petlura, zmuszony do emigracji, zostanie zamordowany we Francji przez Żydów, w zemście za „antysemityzm”. Jego zabójca został uniewinniony! Nie można wykluczyć, że była to zemsta nie tyle żydowska, co bolszewicka. Zresztą, w ówczesnych realiach wychodzi na jedno…
Upór szowinistów i ich destrukcyjne działania staną się przyczyną zagłady milionów Ukraińców, obywateli państwa sowieckiego, w latach 30., kiedy to na skutek zaplanowanego przez Stalina i NKWD „głodu”, umarło w mękach 4,5 mln Ukraińców! To był prawdziwy holokaust, ale Żydzi zabraniają tak o tym mówić.
Ideowi następcy tych szowinistów zgotowali Polakom podczas wojny, pod niemieckim parasolem ochronnym, ludobójstwo w okrutnej, dzikiej formie, nieznanej w dziejach narodu polskiego.
Jak historia mogła się potoczyć, świadczą dokumenty z kwietnia 1920. Mogło być pięknie dla obu narodów! Tymczasem pozostała nieufność i żal, których do dziś nie daje się do końca przełamać. Oby dzisiejsze cierpienia Ukraińców – za ich i naszą wolność – pozwoliły nam przemodlić tę wojenną tragedię, by Moskal nie mógł na niej dłużej żerować i skłócać nas.
Fragment umowy między rządami Rzeczypospolitej Polskiej i Ukraińskiej Republiki Ludowej z 21 kwietnia 1920:
Rząd Rzeczypospolitej Polskiej z jednej strony i Rząd Ukraińskiej Republiki Ludowej z drugiej strony – w głębokim przeświadczeniu, że każdy naród posiada przyrodzone prawo samostanowienia o swoim losie i określenia stosunków swoich z sąsiadami i jednako ożywione chęcią ugruntowania podstaw pod zgodne i przyjazne współżycie dla dobra i rozwoju obu narodów – zgodziły się na następujące postanowienia:
I. Uznając prawo Ukrainy do niezależnego bytu państwowego na terytorium w granicach, jak będą one na północ, wschód i południe określone na zasadzie umów Ukraińskiej Republiki Ludowej z graniczącymi z nią z tych stron sąsiadami, Rzeczpospolita Polska uznaje Dyrektoriat niepodległej Ukraińskiej Republiki Ludowej z głównym atamanem, panem Simonem Petlurą na czele za zwierzchnią władzę Ukraińskiej Republiki Ludowej.
II. Granice między Rzecząpospolitą Polską a Ukraińską Republiką Ludową zostają określone w sposób następujący: na północ od rzeki Dniestru wzdłuż rzeki Zbrucz, a następnie wzdłuż byłej granicy między Austro-Węgrami a Rosją do Wyszegródka, a od Wyszegródka na północ przez wzgórza Krzemienieckie, a następnie po linii na wschód od Zdołbunowa, następnie wzdłuż wschodnich granic administracyjnych powiatu rówieńskiego, dalej na północ wzdłuż granicy byłej guberni mińskiej do przecięcia jej przez rzekę Prypeć, a następnie Prypecią do ujścia jej. Co do powiatów rówieńskiego, dubieńskiego i części krzemienieckiego, które obecnie przypadają Rzeczypospolitej Polskiej, nastąpi później ściślejsze porozumienie.
Szczegółowe określenie linii granicznej powinno być przeprowadzone przez specjalną polsko-ukraińską komisję, złożoną z odpowiednich fachowców.
III. Rząd polski przyznaje Ukrainie terytoria na wschód od linii granicznej, wymienionej w art. II niniejszej umowy – do granic Polski z roku 1772 (przedrozbiorowej), które Polska już posiada lub odzyska od Rosji drogą orężną lub dyplomatyczną.
IV. Rząd ukraiński zobowiązuje się nie zawierać żadnych umów międzynarodowych skierowanych przeciwko Polsce; do tego samego zobowiązuje się Rząd Rzeczypospolitej Polskiej wobec Ukraińskiej Republiki Ludowej.
V. Prawa narodowo-kulturalne, jakie Rząd Polski zabezpieczy obywatelom narodowości ukraińskiej na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, będą nie w mniejszym stopniu zabezpieczone obywatelom narodowości polskiej w granicach Ukraińskiej Republiki Ludowej i odwrotnie […].
Odezwa naczelnego wodza Józefa Piłsudskiego do mieszkańców Ukrainy z 26 kwietnia 1920:
Wojska Rzeczypospolitej Polskiej na rozkaz mój ruszyły naprzód, wstępując głęboko na ziemie Ukrainy. Ludności ziem tych czynię wiadomem, że wojska polskie usuną z terenów, przez naród ukraiński zamieszkałych, obcych najeźdźców, przeciwko którym lud ukraiński powstawał z orężem w ręku, broniąc swych sadyb przed gwałtem, rozbojem i grabieżą.
Wojska polskie pozostaną na Ukrainie przez czas potrzebny po to, by władze na ziemiach tych mógł objąć prawy rząd ukraiński. Z chwilą, gdy rząd narodowy Rzeczypospolitej Ukraińskiej powoła do życia władze państwowe, gdy na rubieży staną zastępy zbrojne ludu ukraińskiego, zdolne uchronić kraj ten przed nowym najazdem, a wolny naród sam o losach swoich stanowić będzie mocen – żołnierz polski powróci w granice Rzeczypospolitej Polskiej, spełniwszy szczytne zadanie walki o wolność ludów.
Razem z wojskami polskiemi wracają na Ukrainę szeregi walecznych jej synów pod wodzą Atamana Głównego Semena Petlury, które w Rzeczypospolitej Polskiej znalazły schronienie i pomoc w najcięższych dniach próby dla ludu ukraińskiego.
Wierzę, że naród ukraiński wytęży wszystkie siły, by z pomocą Rzeczypospolitej Polskiej wywalczyć wolność własną i zapewnić żyznym ziemiom swej ojczyzny szczęście i dobrobyt, któremi cieszyć się będzie po powrocie do pracy i pokoju.
Wszystkim mieszkańcom Ukrainy bez różnicy stanu, pochodzenia i wyznania wojska Rzeczypospolitej Polskiej zapewniają obronę i opiekę.
Wzywam naród ukraiński, i wszystkich mieszkańców tych ziem, aby niosąc cierpliwie ciężary, jakie trudny czas wojny nakłada, dopomagali w miarę sił swoich wojsku Rzeczypospolitej Polskiej w jego krwawej walce o ich własne życie i wolność.
Odezwa atamana Symona Petlury do narodu Ukrainy z 26 kwietnia 1920:
Narodzie Ukrainy! Ciernistą drogą toczą się twoje dzieje.
Oto już trzy lata mija, jak usiłujesz zaprowadzić ład w swojej republice, zdobyć dla siebie wolność, równość i niepodległość, walcząc z czerwonymi najeźdźcami — moskiewskimi bolszewikami.
Złożyłeś wielkie ofiary na polu walki.
Zniszczone sioła, ruina gospodarcza, krew niewinnych, łzy, wylane po zabitych i zamęczonych przez bolszewików ojcach, matkach i siostrach, niezliczone szeregi samotnych mogił na całym obszarze Ukrainy — oto wyniki walki najlepszych twoich synów o najświętsze ideały ludzkości. Umierając, błagali cię oni, ażebyś prowadził dalej tę ciężką walkę o wolność, aby dowieść światu całemu, że i naród ukraiński zdolny jest do życia samodzielnego i sam potrafi rządzić własną ziemią i kierować swą wolą państwową.
Latem roku zeszłego zwycięska armja nasza wkroczyła do serca Ukrainy, do złotogłowego Kijowa, lecz drugi wróg nasz — również moskiewski – czarny imperjalista, niedobitek rosyjskiego caratu, Denikin, wyzyskując rosyjską orjentację galicyjskiego dowództwa, skłonił je do odstąpienia od hasła niepodległości Ukrainy. I oto armja galicyjska, oszukana przez swych wodzów, przechodzi na stronę naszego wroga, stawiając armję naddnieprzańską w położenie bez wyjścia, prawie katastrofalne.
Armja nasza, zmęczona, osłabiona, zmuszona była cofać się z pośpiechem, lecz nie zagasła wiara w sercach starszyzny i kozaków w nadejście lepszych dni i ta wiara głęboka w świętą naszą sprawę i w zdolność naszego narodu samodzielnego życia państwowego i przezwyciężyła i zwątpienie, i znużenie i klęskę.
Zważywszy to, rozkazałem atamanowi Omeljanowiczowi Pawlence z częścią wojska rozpocząć walkę z bolszewikami sposobem, jakiego w danej chwili wymagały warunki wojny. Druga część armji znalazła przytułek w Polsce. I oto teraz dochodzą nas wieści o walkach naszej armji na ziemiach ekaterynosławskiej i chersońskiej. Do armji tej podążają wierni synowie Ukrainy.
Część armji ukraińskiej pod wodzą pułkownika Udowiczenki walczy z moskiewskim wrogiem na ziemiach Podola i bliska jest godzina, gdy zgodnym wysiłkiem oba oddziały te wypędzą wroga z naszej ziemi i połączą się w jedną potężną, dyscyplinowaną, armję, znowu broniącą twej ziemi, twej narodowej wolności i twego mienia.
Trzy lata, narodzie ukraiński, walczyłeś sam, zapomniany przez wszystkie narody świata, albowiem wrogowie twoi nie spali i wszelkiemi sposobami prowokowali cię, nie przyznając ci nawet prawa zwać się mianem Ukraińców, mianem narodu ukraińskiego. Dziś dokonywa się wielka przemiana.
Ujawnione w tej bohaterskiej walce bezprzykładne czyny poświęcenia, ofiary, przywiązania do kraju rodzinnego, kultury i wolności przekonały inne narody świata o słuszności twoich żądań i o świętości twych ideałów, które znalazły oddźwięk przede wszystkiem w sercach wolnego już narodu polskiego.
Naród polski w osobie swego Naczelnika Państwa i Wodza Naczelnego, Józefa Piłsudskiego, i w osobie swego Rządu uszanował twe prawo do stworzenia niepodległej republiki i uznał twoją niezawisłość państwową. Inne państwa nie mogą nie uznać twojej niepodległości, gdyż cel twoich wysiłków jest czysty i sprawiedliwy, a sprawiedliwość zawsze zwycięża.
Rzeczpospolita Polska weszła na drogę okazania realnej pomocy Ukraińskiej Republice ludowej w jej walce z moskiewskimi bolszewikami – okupantami, dając możność u siebie formować się oddziałom jej armji i ta armja idzie teraz walczyć z wrogami Ukrainy.
Ale dziś armja ukraińska walczyć będzie już nie sama, jeno razem z przyjazną nam armją Rzeczypospolitej Polskiej przeciw czerwonym imperjalistom-bolszewikom moskiewskim, którzy zagrażają również wolności narodu polskiego.
Pomiędzy rządami Republiki Ukraińskiej i Polskiej nastąpiło zgodne porozumienie, na którego podstawie wojska polskie wkroczą wraz z ukraińskiemi na teren Ukrainy, jako sojusznicy przeciw wspólnemu wrogowi, a po skończonej walce z bolszewikami wojska polskie wrócą do swojej ojczyzny.
Wspólną walką zaprzyjaźnionych armji — ukraińskiej i polskiej — naprawimy błędy przeszłości, a krew, wspólnie przelana w bojach przeciw odwiecznemu historycznemu wrogowi, Moskwie, który ongiś zgubił Polskę i zaprzepaścił Ukrainę, uświęci nowy okres wzajemnej przyjaźni ukraińskiego i polskiego narodu.
Ministerstwo Ukraińskiej Republiki ludowej, z prezesem Rady ministrów, J. Mazepą na czele, wznowiło swą pracę nad zaprowadzeniem porządku i ładu na Ukrainie i nad organizacją władzy państwowej na miejscu. Jednak praca rządu może być owocna tylko wtedy, gdy jej dopomagają, gdy ją podtrzymują i biorą w niej udział bezpośrednio wszystkie warstwy społeczeństwa; a zatem komisarjaty, zarządy ziemskie oraz inne instytucje powinny przygotować się i natychmiast rozpocząć swoją pracę, okazując przedewszystkiem pomoc ukraińskim i polskim wojskom. Zaspokojenie potrzeb tego ostatniego po porozumieniu przedstawicieli obu rządów wykonywane będzie przez władze ukraińskie.
Narodzie ukraiński! Czeka cię walka i odpowiedzialna praca.
Wstępujesz do rodziny narodów świata, jako równy z równymi, ale siła państwowa i narodowa zależy jedynie od mocnej duchem i dyscyplinowanej armji, dlatego rozkazuję poczynić przygotowania do mobilizacji, co do której wydany będzie specjalny rozkaz.
Powołani do wojska synowie Ukrainy będą prawdziwymi obrońcami naszej państwowości i wolności.
Armja, wypędzając wroga z naszego kraju, da tem samem możność zwołania w najkrótszym czasie ukraińskiej konstytuanty, przez którą naród weźmie w swe ręce kierownictwo spraw Republiki i nakreśli te drogi, któremi w przyszłości potoczyć się ma życie wolnego narodu.
A więc wszyscy, co do jednego, do pracy! Bezwzględnie wymagam od wszystkich obywateli U. R. L. posłuchu dla władzy ukraińskiej, oraz wykonywania wszystkich jej rozkazów. Oświadczam, że walkę o wyzwolenie prowadzić będę do końca, aż będzie wolna od wroga cała Ukraina, aż Ukraińska Republika Ludowa stanie się niepodległą, a naród ukraiński wolnym i niezależnym.
Wzywam wszystkich obywateli do pracy dla dobra naszej Ojczyzny, albowiem w pracy tej jest rękojmia zwycięstwa i ziszczenia naszych ideałów państwowych.
* * *
Niestety, większość Ukraińców wolała wtedy posłuchać nie swego wodza, lecz politycznych rezunów i agentów bolszewickich. Nie udało się sformować silnej armii ukraińskiej. Niepowtarzalna szansa na historyczny alians polsko-ukraiński, chroniący oba narody przed zaborczością moskiewskich sąsiadów, upadła, ale nie bezpowrotnie! Szansy, która dziś się otwiera, nie wolno nam zmarnować!
No i co się zmieniło od czasu, kiedy to Ukraińce nie posłuchali swojego przywódcy tylko dali się wmanewrować komunistom?
NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO!
Pod koniec lat osiemdziesiątych, te wszystkie komunistyczne aparatczyki przeniosły się z terenów dzisiejszej Rosji albo do Stanów albo do izraela i wciąż wodzą za nos ukraiński naród.
P-osły i p-oślice z Sejmu potępiły
akcję ” Wisła ” !
UA niczego nie potępiła i ma
się z tego powodu wyśmienicie .
A nasze lwy w polskim Lwowie
duszą się obite ukraińską faszystowską dyktą …