INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

23:37 | środa | 08.05.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Unia to nie brzmi dumnie!

Czas czytania: 6 min.

Kartka z kalendarza polskiego

8 maja

Dzień Zwycięstwa – dzień klęski i lekcja dla Polski

8 maja 1945 Jeśli więc w rocznicę zakończenia II wojny światowej mamy wyciągać jakiekolwiek z niej wnioski, to tylko ten, że jesteśmy zdani na...

Koniecznie przeczytaj

Piotr Szubarczyk

Kiedy w roku 2014 watahy Putina zaatakowały Ukrainę i zajęły Krym, Unia Europejska – pod naciskiem Stanów Zjednoczonych – ustanowiła embargo na dostawy broni do posowieckiej Rosji.

- reklama -

Teraz – gdy Putin postanowił zająć całą południową Ukrainę a resztę kraju pozbawić niepodległości, wychodzą na jaw plugawe praktyki, uprawiane przez zdeprawowanych, cynicznych przywódców najważniejszych państw Unii, mieniących się strażnikami „praworządności” i „standardów demokratycznych”. Dotyczy to szczególnie Francji i Niemiec.

Okazuje się, że bohaterscy obrońcy Ukrainy zabijani są dziś z broni dostarczonej Moskalom przez 8 lat obowiązywania embargo nielegalnie, ze złamaniem prawa ustanowionego przez tę samą Unię, metodami wypracowanymi przez organizacje mafijne, służące „praworządnym” państwom.

Obłudne niemieckie, polityczne prawiczki przewracają szwabskimi oczętami i tłumaczą nam z westchnieniem, że nie mogą dostarczać Ukrainie broni, ze względów „psychologicznych”, z powodu „uwarunkowań historycznych”! Josepha Goebbelsa, przy takich podłych sztuczkach, należałoby nazwać człowiekiem prostolinijnym…

- reklama -

„Nasze losy są połączone. Ukraina jest częścią europejskiej rodziny. Agresja Władimira Putina to agresja przeciwko wszystkim zasadom, które są nam drogie”. Ten fragment oświadczenia Ursuli von der Leyen, wygłoszonego niedawno na szczycie w Wersalu pokazuje, jaki stopień obłudy osiągnęły dziś Niemcy! Von der Leyen i Scholz bawią się ze światem w znaną gierkę sowieckich bezpieczniaków. Ona jest dobra, szlachetna, delikatna, europejska, on robi swoje… W sumie obydwoje pracują dla Niemiec.

Nasi niezawodni przyjaciele, obrońcy unijnych „standardów demokratycznych”, strażnicy „praworządności” w Polsce! Źródło Wiki.

Francuski Świętoszek (Le Tartuffe)… Europa czeka na nowego Moliera, który to wszystko opisze…

Do Rosji wysyłano rakiety zamieniające dziś miasta ukraińskie w ruinę, nowoczesne karabiny, pojazdy opancerzone, oprogramowanie i osprzęt elektroniczny. To wszystko teraz jest widoczne na polu walki, więc nie da się tego ukryć! Okazuje się więc, że Niemcy mają problemy „psychologiczne” tylko wtedy, gdy ich broń mogłaby zagrozić ich moskiewskim sojusznikom! Nie mają problemów, gdy chodzi o dostawy sprzętu wojskowego do Rosji! Zresztą, mają w tym zakresie „piękne” tradycje!

- reklama -

W latach 1939-1941 rozkwitała przyjaźń między państwami Stalina i Hitlera. Nasi rodacy na okupowanych polskich Kresach nazwali ten czas „za pierwszego Sowieta” („drugi sowiet” przyjdzie w 1944…). Na propagandowych plakatach sowieckich i niemieckich pokazywano „most przyjaźni” Berlin-Moskwa. Do Berlina mknęły sowieckie składy towarowe z rudą żelaza i z innymi surowcami dla przemysłu zbrojeniowego. W druga stronę jechały niemieckie obrabiarki (zdaniem prof. Bogdana Musiała przyczyniły się walnie do klęski Niemiec!) i konkretny sprzęt wojskowy, także amunicja. To dlatego kłamliwe sowieckie, propagandowe strzygi (o wiele sprawniejsze i bardziej doświadczone niż Goebbels!) okłamywały świat mówiąc, że to nie oni mordowali w Lesie Katyńskim, bo tam w dołach z Polakami była tylko niemiecka amunicja. Zgadza się! To była amunicja z hitlerowsko-stalinowskiego „mostu przyjaźni”! Tak samo strzały w tył głowy – w Katyniu, w piwnicach NKWD Smoleńska, Tweru, Charkowa, Bykowni – oddawane były nie z tandetnych, sowieckich naganów (bardzo szybko się grzały i nie dało się wyrobić dziennej normy 300 zastrzelonych Polaków…), lecz z niemieckich walterów!

Die Brücke zwischen Ost und West (most między Wschodem i Zachodem)! Die Ostbahn (niemiecka kolej wschodnia). Niemiecki plakat propagandowy z lat 1939-1941. Historia właśnie się powtarza…

Dziś Ukraińcy giną z takich samych dostaw, z tego samego „mostu przyjaźni”, tyle że ukrywanego przed światem. Podobno od 8 kwietnia tego roku szambo zostało uszczelnione, ale nie dałbym za to pięciu groszy, patrząc na rżącego pełną gębą do Putina, wysokopłatnego Schroedera… Właśnie ta niemiecka małpa na złotym ruskim łańcuchu ogłosiła, że chce być “mediatorem” w wojnie na Ukrainie i chce “reprezentować niemieckie interesy”. W wywiadzie dla “New York Times” chwali się, że ma “dobre relacje” z Rzeźnikiem, który podobno jest zainteresowany zakończeniem wojny…

Ustalono ostatnio, że około 80% wszystkich mafijnych dostaw broni i sprzętu wojskowego do Rosji pochodziło z Francji i z Niemiec (w takiej kolejności)! Jakże tęsknią te obydwa państwa do „wyjaśnienia” sytuacji na Ukrainie, czyli ostatecznego zniewolenia tego państwa! Czy to nie dlatego świętoszek Macron dzwoni ciągle do Putina i puszcza oko do francuskich firm, by się nie spieszyły z opuszczeniem rosyjskiego rynku? W pozostałych 20% tych dostaw miały udział także Włochy (państwo nieuleczalnie rusofilskie, postkomunistyczne, z pomnikami Lenina w roku 2022!) i Czechy, które pod poprzednim, proniemieckim rządem tak ochoczo próbowały zlikwidować 5-7% polskiej energetyki!

To jednak mniej ważne. Najgorsze, że Niemcy i Francja wspierały Rosję najnowszymi technologiami. Na przykład francuskie firmy wysłały kamery termowizyjne do rosyjskich czołgów (bezcenne w rękach rosyjskich bandytów na Ukrainie!) czy systemy nawigacyjne dla myśliwców i śmigłowców szturmowych! Albo detektory podczerwieni dla myśliwców i helikopterów bojowych. Putin kupił je od firm Safran i Thales. Może Macron o tym nie wiedział? Głównym udziałowcem tych firm jest państwo francuskie! Ten francuski sprzęt lata dziś na pokładach ruskich myśliwców i śmigłowców, które terroryzują Ukraińców i rujnują ich państwo! Takie są fakty!

W niedzielę 24 kwietnia Francuzi odrzucą w wyborach kandydaturę pani Marine Le Pen, bo „nacjonalistka”, bo nie kocha bezgranicznie Unii i broni prawa krajowego przed bolszewickimi sędziami z TSUE, mającymi prawo za nic! Bo jest „promoskiewska”. Pani Le Pen nie wysyłała Putinowi broni, potępia zdecydowanie agresję na Ukrainę, ale nie ma szans. Także dlatego, że zbyt dobrze wypowiada się o Polsce, a to kraj „ksenofobiczny” i „niepraworządny”…

Polska musi mieć na wszelki wypadek starannie opracowany plan szybkiej ewakuacji z unijnego szamba. Inaczej rzeczywiście niemiecka unia nas zagłodzi! To nie są czcze pogróżki! Stawiamy się, ale na koniec tańczymy tak, jak nam zagrają! Polacy muszą wreszcie zrozumieć, że Brytyjczycy nie są durniami i swoje wyjście z obszaru niemieckich wpływów politycznych przemyśleli z najwyższą starannością.

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
reklama spot_img

Ostatnio dodane

Dzień Zwycięstwa – dzień klęski i lekcja dla Polski

8 maja 1945 Jeśli więc w rocznicę zakończenia II wojny światowej mamy wyciągać jakiekolwiek z niej wnioski, to tylko...

Przeczytaj jeszcze to!

0
Podziel się z nami swoją opiniąx