Władimir Putin uspokaja, że epidemia zwalnia. Tymczasem mer Moskwy ujawnia, że koronawirusem zaraziło się już 250 tys. mieszkańców rosyjskiej stolicy.
W ostatnich dniach Moskwa przeżywa erupcję zarażeń koronawirusem i skokowy wzrost zachorowań na infekcję Covid-19, informuje agencja Newsru.com. W ciągu tygodnia liczba pacjentów przyjmowanych przez szpitale podskoczyła do 1,7 tys. na dobę. Łączna liczba hospitalizowanych wynosi 65 tys. Liczba wykrytych zakażeń wzrosła do prawie 5,3 tys. dziennie.
Wg danych WHO Rosja awansowała na siódme miejsce w świecie pod względem tempa rozprzestrzenienia epidemii. Wprawdzie oficjalne władze sanitarne uspokajają, że gwałtowny przyrost wykrytych przypadków to wynik rozszerzonej akcji testowania mieszkańców stolicy. Obecnie na dobę w Moskwie wykonuje się do 10 tys. ekspresowych analiz, co podwoiło statystykę epidemii.
Mer stolicy potwierdził już, że zakażonych jest 2 proc. mieszkańców, czyli 250 tys. moskwian. Siergiej Sobianin napisał w swoim blogu, że to „minimalne wskaźniki ze względu na ogólną liczbę ponad 12 mln osób zamieszkujących stolicę”.
Jednak dyrektor centrum monitoringu epidemii jest nastrojony pesymistycznie. – Mówimy nie o teoretycznym modelu matematycznym, a o realnej liczbie wykrytych przypadków – potwierdził mediom Aleksander Miasnikow.
Dodał jednak, że w istocie sytuacja może być jeszcze dramatyczniejsza: – Prawdziwej krzywej zachorowań nie zna nikt oprócz Pana Boga. W rzeczywistości możemy mieć do czynienia nie z liczbą 2 proc. zakażonych tylko większą o 10 lub nawet 20 proc.
Dlatego największym wyzwaniem jest przeciążenie moskiewskiej służby zdrowia. Jej możliwości zostały prawie wyczerpane, alarmuje agencja Newsru.com. Stolica uruchomiła 45 całodobowych stacji diagnostycznych, które coraz częściej muszą przejmować rolę SOR-ów. Z powodu zwiększenia ilości wykonywanych testów, niebawem szpitale staną wobec perspektywy wolnych łóżek.
Przedstawione dziś statystyki i prognozy wywołały zaniepokojenie Światowej Organizacji Zdrowia. Rosyjski delegat WHO dr Melita Vujnović powiedziała, że linia zachorowalności w Moskwie i na terenie całego kraju wskazuje na istnienie kilku ognisk epidemii. Taka sytuacja grozi gwałtownym wzrostem krzywej infekcji.