Ten cały niemiecki ruch z Patriotami tak naprawdę miał na celu dostarczenie politycznej amunicji do walki z rządem PiS. Wiekowe Patrioty, owszem, miały uzbroić, ale niemieckiego delegata ds. obalenia polskiego rządu Donalda Tuska, dostarczając mu propagandowej amunicji.
Całkiem niedawno na łamach „Gazety Wyborczej” przekonywano, że olbrzymi zbrojeniowy wysiłek polskiego państwa i wiążące się z tym ogromne koszty są tak naprawdę niepotrzebne, ponieważ ze strony Rosji nie ma zagrożenia.
– Putin nie ma jednostek konwencjonalnych, by ruszyć na Europę. Rosję mamy na jakiś czas z głowy, więc po co biegamy od jednego do drugiego sklepu z bronią? – pytał w rozmowie zPawłem Smoleńskim były doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego – Roman Kuźniar. Ta sama „Wyborcza” i ten sam Kuźniar siedzieli cicho, kiedy w czasach rządów Tuska hurtowo likwidowano jednostki wojskowe na wschodzie Polski. Jak więc widzimy, według eksperta „Gazety Wyborczej” Rosja nigdy nie była i nadal nie jest dla Polski poważnym zagrożeniem, ale to nie powinno nikogo dziwić. Przecież Kuźniar to były towarzysz z PZPR, zarejestrowany przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa jako kontakt operacyjny o pseudonimie „Uniw”. Ten towarzysz-specjalista był również przeciwny przystąpieniu Polski do NATO, a w stanie wojennym otrzymał od junty Jaruzelskiego medal „Za zasługi dla obronności kraju”.
Tymczasem inny „specjalista od obronności” z ulicy Czerskiej – redaktor Wojciech Maziarski bije na trwogę i pisze:
– W obliczu zagrożenia ze strony Rosji, która zaatakowała Ukrainę i bombarduje jej miasta oraz ośrodki przemysłowe, sojusznicze Niemcy, z którymi od 1989 r. budowaliśmy przyjazne i dobrosąsiedzkie stosunki, zaoferowały Polsce wsparcie w postaci nowoczesnego systemu obrony przeciwlotniczej Patriot. Oferta to tym cenniejsza, że polski system obrony nieba jest w stanie rozkładu. Jej przyjęcie w oczywisty sposób leżało w żywotnym interesie państwa i narodu polskiego. A jednak PiS, partia Jarosława Kaczyńskiego, ją odrzucił. Co zresztą wpisuje się w całą jego politykę skłócania Polaków z ich dobrymi i przyjaznymi sąsiadami – Niemcami.
Jak więc widzimy, w redakcji „Gazety Wyborczej” bardzo szybko zmienia się „mądrość etapu”. Jeden „ekspert” twierdzi, że nie ma zagrożenia, a drugi przekonuje, że stoimy „w obliczu zagrożenia”. Jedyne, co się nie zmienia, to odwieczna braterska przyjaźń z narodem niemieckim, tak jak kiedyś dla ojców i dziadów redaktorów z Czerskiej wiecznie miała trwać braterska przyjaźń z miłującym pokój Związkiem Radzieckim. Redaktora Maziarskiego chciałem trochę doinformować. Po pierwsze polski system obrony nieba był w rozkładzie dzięki szkodniczej działalności Tuska i Platformy, ale rząd PiS bardzo szybko to zmienia. Po drugie, te „supernowoczesne” baterie Patriot, które chcą nam przekazać Niemcy, są już trochę leciwe, bo dobiegają czterdziestki i pochodzą z lat 80. ubiegłego wieku. Niemcy już w 2015 r. postanowili zastąpić te stare wersje Patriotów nowocześniejszym systemem TLVS, ale z powodu cięć budżetowych tego nie zrobili. Kolejnym pomysłem miała być modernizacja posiadanych 12 przestarzałych zestawów Patriot, której rozpoczęcie zaplanowano na 2023 r., ale – jak widać – plany znowu się zmieniły. Tak więc ta „cenna oferta”, o której pisze Maziarski, ma większą siłę propagandową niż bojową, ponieważ sami Niemcy już siedem lat temu roku doszli do wniosku, że stare wersje Patriotów, które posiadają, nie gwarantują już szybkiego i efektywnego wykonywania zadań bojowych.
(…) W tym przekazaniu Polsce „nagich wyrzutni” jest pełna niemieckiej pychy, cynizmu i złośliwości symbolika przypominająca przekazanie królowi Jagielle przed bitwą pod Grunwaldem przez wielkiego mistrza zakonu krzyżackiego dwóch nagich mieczy. Oby podobnie się to wszystko skończyło.
Cały felieton tylko w tygodniku “Warszawska Gazeta”, do nabycia od 9 grudnia w kioskach w całej Polsce.
I znowu rząd dał się ograć jak gówniarze. I po co było tyle krzyku, kiedy ZNOWU dajemy …. szkopom i zgadzamy się na ich warunki – pieprzone miękiszony ?
Cytat : “To tak, jakby na terytorium Polski operowały obce wojska, nie podlegające polskim rozkazom i pozostające poza system dowodzenia NATO. Nie po to pozbyliśmy się Armii Czerwonej, żeby teraz zastępować ją Bundeswehrą”
Dlaczego i my nie chcemy niemieckich Patriotów u siebie?
Patrioty do obrony Berlina musiałyby operować z Niemiec nad terytorium POlski, bo do granicy jest tylko 90 km.
I gdyby takli Patriota walnął w jakieś nowe Przewodowo i zabił kolejnych PIS-iorków, to byłby to POwód do (3) III Wojny Światowej.
Ale gdyby ten Patriota wystartował z terytorium POlski, to sami sobie bylibyśmy winni 😉
Ale jak on walnie w Ukrainę?
WOT i cała tajemnica Hitlerów
Do tych Patriotów powinni dołożyć te stare hełmy to byłaby oferta nie do odrzucenia