Dorośli ludzie w Nowej Zelandii będą traktowani jak przedszkolaki, którym starsi i mądrzejsi będą mówić, co mogą a czego nie mogą zrobić. Czy to oznacza, że zaczęła się kontrola ludzi na poziomie dotychczas nieznanym.
Brzmi jak żart primaaprilisowy ale to najprawdziwsza prawda – Nowa Zelandia wprowadziła całkowity zakaz sprzedaż wyrobów tytoniowych. Trzynastego grudnia tamtejszy parlament przyjął prawo zgodnie z którym, osoby urodzone po 2009 roku nie będą mogły nigdy kupić papierosów. Sprzedawcy będą po prostu sprawdzać dowody osobiste czy inne dokumenty z datą urodzenia. Dziś osoby urodzone w tym roku mają po 13 lat. Ale nawet, gdy będą pełnoletnie, gdy będą miały po 30, 40, 50 lat, nie kupią legalnie papierosów. Oprócz tego nowe przepisy w ogóle ograniczają ozwoloną ilość nikotyny w wyrobach tytoniowych i zmniejszą liczbę sprzedających je punktów o 90 proc. Nowozelandzkie władze nie zapomniały i o sankcjach karnych – sprzedaż papierosów osobom urodzonym w dniu 1 stycznia 2009 r. lub po tej dacie podlegać będzie karze grzywny w wysokości do 150 000 NZ$ (95 910 USD). Jeśli chodzi o liczbę punktów sprzedających papierosy, to do końca 2023 roku zostanie zredukowana z 6 tys. do 600.
„Tysiące osób będą żyły dłużej i zdrowiej, a system opieki zdrowotnej będzie miał o 5 mld dol. więcej, jeśli nie będzie musiał leczyć chorób spowodowanych paleniem, takich jak liczne rodzaje raka, zawały serca, udary, amputacje”, oznajmiła Ayesha Verrall, nowolenadzka wiceminister (może trzeba użyć słowa wiceministra?) zdrowia. To prawo to część szerszego projektu, w myśl którego Nowa Zelandia ma w ogóle stać się krajem „wolnym od dymu”. Oczywiście przy jednoczesnym głoszeniu przez ten kraj pełni wolności i popieraniu „różnorodności” oraz wszelkich seksualnych pomysłów, na jakie jej mieszkańcy będą w stanie wpaść. Oczywiście, nie ma tam znaczenia taki drobiazg, jak prawo każdego do decydowania o sobie, wykupywanie ubezpieczeń zdrowotnych i tego typu „drobiazgi”. Zresztą pandemia koronawirusa pokazała, do czego zdolne są nowozelandzkie władze i jak bardzo tamtejsze społeczeństwo jej ogłupione i wytresowane do posłuszeństwa. Nowa Zelandia wprowadziła np. bezwzględny obowiązek zaszczepienia się na covid-19 wszystkich pracowników służby zdrowia i nauczycieli. Wytresowane do posłuszeństwa społeczeństwo zaszczepiło się tam w ponad 95 procentach, co oczywiście nie wyeliminowało koronawirusa.
Wstęp do kontroli
Żeby nie było. Nowa Zelandia nie jest pierwsza. W 2010 roku całkowity zakaz sprzedaży tytoniu wprowadziło położone we wschodnich Himalajach Królestwo Bhutanu, które w ogóle jest mało tolerancyjnym krajem (szczególnie wobec chrześcijan).
W 2021 r. władze miasta Brookline w Massachusetts (USA) zabroniły sprzedaży tytoniu osobom urodzonym w XXI w. (po 1 stycznia 2000 r.). Także w celu ochrony przyszłych pokoleń przed niszczycielskimi szkodami wywołanymi paleniem tytoniu. Z tym, że oni mieszkańcy tego miasta mogą zrobić takie zakupy poza jego granicami, nie mówiąc o innych stanach. Nowozelandczycy będą takiej możliwości pozbawieni. Jedyna możliwość, to podkradanie przez dorosłych ludzi papierosów dziadkom. O przemyt z uwagi na wyspiarski charakter kraju będzie raczej trudno, przynajmniej do czasu, aż nie zajmie się tym ruska mafia.
Nic się nie stało?
Najzabawniejsze jest, że nowolenadzki zamordyzm z zadowoleniem odnotowało większość lewackich portali, rzekomo opowiadających się za wolnością każdego człowieka. Tymczasem trudno nie rozpatrywać tego zakazu inaczej niż jako wstępu do kontroli. Dziś zakaz sprzedaży papierosów i tytoniu, jutro – alkoholu, a pojutrze mięso i nabiał, zależy, na co zdecydują się władze. Takie działania zawsze są wprowadzane małymi krokami. Z tym, że to już nie są drobiazgi – to wstęp do kontroli ludzi na najbardziej podstawowym poziomie. I strach pomyśleć, czym cała ta „troska” się skończy.
Czyli w całej okazałości NWO. Zaczęło się od covida którym zniewolili narody i tak małymi kroczkami poczynają sobie coraz śmielej za przyzwoleniem obywateli poszczególnych krajów. Polakom też to grozi, kwestią czasu jest. Morawiecki pokazał swoje psychopatyczne oblicze. Jest popychadłem Schwaba od brudnej roboty.
Lenin powiedział: „Dajcie mi cztery lata na naukę dzieci, a ziarno które zasieję, nigdy nie będzie wykorzenione”. „Dajcie nam dziecko na 8 lat, a będzie na zawsze bolszewikiem”.
Czyli jednym słowem : tak spie……… mózgu nie da się już naprawić.
I dziwić się teraz takim komuchom, lewactwu czy im POdobnym ?
a te cioty na fotce to palacze czy tylko ciagna???