W sylwestrową noc rosyjskie drony przeprowadziły atak na Lwów. Media w Polsce poinformowały o tym prawie szczegółowo. Doniosły, ile było dronów, ile zostało zestrzelonych i że zniszczyły muzeum dowódcy UPA/muzeum Romana Szuchewycza. W największych portalach zabrakło informacji, kim był Roman Szuchewycz. Przypadek?
Rosyjska armia ma zwyczaj robienia naczelnemu wodzowi prezentów. W tym roku noworocznym prezentem dla Władimira Putina było doszczętne zniszczenie muzeum Romana Szuchewycza we Lwowie. Data ataku nie była przypadkowa – 1 stycznia to rocznica urodzin zbrodniarza i narodowego bohatera Ukrainy – Stepana Bandery. I tu właśnie pojawił się duży problem dla polskich mediów – jak poinformować o tym Polaków, żeby nie akcentować, jaki obiekt był głównym celem ataku? I kim był jego patron.
Informacje?
„Fakt” na swojej stronie internetowej ogłosił: „Ukraina w ogniu. Zmasowany atak w Nowy Rok. Rosyjskie drony Shahed zniszczyły muzeum UPA”.
„Koszmarny Nowy Rok na Ukrainie. Zmasowany atak dronami Shahed na Lwów, Odessę i obwód charkowski. Jeszcze nigdy od początku inwazji rosyjskiej na Ukrainę nie wysłano tylu rakiet jednej nocy”, napisał Marek Juśkiewicz. Dopiero pod koniec tekstu pojawia się informacja o doszczętnym zniszczeniu „muzeum dowódcy UPA Romana Szuchewycza”, pochodząca od mera Lwowa. „Ukraińskie władze podkreślają, że atak przeprowadzono w dniu urodzin Stepana Bandery, a ucierpiał budynek, w którym studiował. “Symboliczne i cyniczne. Wojna o naszą historię” — napisał mer Lwowa”, poinformował Juśkiewicz. Ani słowa o tym, kim był Szuchewycz.
RMF FM – „Rosjanie zniszczyli muzeum dowódcy UPA Romana Szuchewycza”. Dalej następuje szczegółowe wyliczenie liczby użytych i zestrzelonych dronów, ale osoba patrona muzeum nie jest czytelnikom przybliżana.
Polsat News na swojej stronie internetowej: „Ukraina. Lwów zaatakowały drony Shahed. Spłonęło muzeum dowódcy UPA Romana Szuchewycza”. Tu przynajmniej pojawiła się możliwość przekierowania użytkownika do informacji z października 2017 o kilkutysięcznym marszu, jaki na cześć UPA corocznie urządzają Ukraińcy ze słowami ówczesnego prezydenta Petra Poroszenko, jacyż z upowców byli bohaterowie i jak to Poroszenko domagał się przywrócenia Banderze i Szuchwyczowi statusu bohaterów Ukrainy. Znalazło się tam jedno, odredakcyjnie zdanie, o tym, że w wyniku działań UPA zginęło ok. 100 tys. Polaków. Natomiast z tekstu poświęconego atakowi dronów na muzeum UPA, Polacy mogli dowiedzieć się, jak ono wyglądało. „Ukraińska Prawda” podała, że budynek, w którym mieściło się muzeum Szuchewycza był jego ostatnią siedzibą, gdzie przebywał w latach 1948-1950. Na pierwszym piętrze budynku znajdowało się pięć sal tematycznych. Na drugim zgromadzone były eksponaty i materiały poświęcone życiorysowi dowódcy UPA”. I znowu – ani słowa, kim był Roman Szuchewycz.
Onet: „Zmasowany atak na Ukrainę. Rosjanie użyli rekordowej liczby dronów”. Po szczegółowym wyliczeniu liczby atakujących i zestrzelonych dronów, pojawiło się jedno zdanie: „W ataku zniszczone zostało muzeum dowódcy UPA Romana Szuchewycza”.
Portal Wp.pl poinformował o tym zdarzeniu w śledzeniu w relacji na żywo. Można to było znaleźć pt. „Rosjanie uderzyli w symbol UPA. „Symboliczne i cyniczne”. W artykule można było przeczytać, że „Mer Lwowa Andrij Sadowy potwierdził w mediach społecznościowych, że w poniedziałkowym ataku na Lwów Rosja doszczętnie zniszczyła Muzeum Romana Szuchewycza, głównego dowódcy nacjonalistycznego UPA. „Symboliczne i cyniczne. Wojna o naszą historię” – poinformował mer Lwowa w swoich mediach społecznościowych. Budynek spłonął na skutek pożaru wywołanego uderzeniem drona. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski”. To cała informacja na ten temat.
Portal wPolityce: „677. dzień wojny na Ukrainie. W noworocznym orędziu Zełenski obiecał “spustoszenie” sił rosyjskich”. W relacji „na żywo” ta sama informacja od mera Lwowa Andrija Sadowego, co u wszystkich.
Portal Niezalezna: „Rosjanie zaatakowali w nocy rekordową liczbą dronów. Duże zniszczenia w obwodzie lwowskim”. Dalej to samo, co u reszty.
I co?
Żaden. Dosłownie żaden z ww. portali (no może poza Polsatem) nie napisał, kim był Roman Szuchewycz. Optymistycznie można by zakładać, że redakcje uznały, iż Polacy to wiedzą, więc nie ma potrzeby przypominania im o tym. Pesymistycznie, że informacja ta została pominięta celowo. No to my przypominamy. Roman Szuchewycz to bohater Ukrainy na miarę Adolfa Eichmanna. Urodzony w 1907 roku narodowy bohater Ukrainy, jako naczelny dowódca UPA ponosi bezpośrednią odpowiedzialność za rzeź wołyńską i bestialskie zamordowanie do najmniej 100 tys. Polaków. Wprost wydał rozkaz mordowania Polaków i równania z ziemią ich domów. To ludobójstwo w założeniu miało być tak drastyczne, by na zawsze zastraszyć Polaków i sprawić, by ci co przeżyją, uciekli i nigdy nie odważyli się wrócić na Ukrainę. Budowa we Lwowie muzeum Szuchewycza to policzek wymierzony w twarz tym, co przeżyli i całemu państwu polskiemu. Jedynym pożytkiem z informowania o zniszczeniu tego muzeum jest to, że Polacy w ogóle dowiedzieli się o jego istnieniu.
A może wspomniane portale bały się, że jeśli zamieszczą te informacje, czytający je Polacy, zamiast współczuć merowi Lwowa pomyślą „i bardzo dobrze”?