Robert Biedroń, jego konkubent Krzysztof Śmiszek, Joanna Scheuring-Wielgus i Michał Kobosko, zagłosowali w PE przeciwko poprawce zobowiązującej Ukrainę do umożliwienia ekshumacji ofiar Rzezi Wołyńskiej.
Ta informacje przeszła przez tzw. media głównego nurtu bez większego echa. Europoseł Stanisław Tyszka (Konfederacja) poinformował, że grupa Europa Suwerennych Narodów złożyła poprawkę do rezolucji PE na temat dalszego wsparcia finansowego i wojskowego dla Ukrainy ze strony państw Unii Europejskiej. Poprawka zakładała dopisanie w jednym z podpunktów, iż rezolucja: “przypomina o masakrach Polaków na Wołyniu i we Wschodniej Galicji w latach 1943-45, które popełnili członkowie Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA); podkreśla, że Ukraina jest zobowiązana do pełnych przeprosin za te okrucieństwa, umożliwienia ekshumacji wszystkich ofiar i zakazania oddawania czci postaciom historycznym odpowiedzialnym za te masakry”.
“Polska od początku wojny pomaga Ukrainie jak żaden inny kraj na całym świecie przyjmując uchodźców, wysyłając swój sprzęt wojskowy, wspierając Ukrainę na forum międzynarodowym i mimo to nie możemy nawet liczyć na szacunek dla prawdy historycznej i zgodę na ekshumację ofiar rzezi wołyńskiej. Nie da się budować dobrych relacji na przemilczeniu. Trzeba powiedzieć prawdę. Rzeź wołyńska była ludobójstwem dokonanym przez Ukraińców w 1943 roku, gdy właśnie Ukraińcy w bestialski sposób zamordowali ponad 100 tys. polskich obywateli. Dziś Zelensky zakazuje nam o tym mówić. Jest roszczeniowy, niewdzięczny i bezczelny. Pojednanie powinno zacząć się od słowa przepraszam. Nie ma słowa przepraszam, nie ma dalszego wsparcia.Nie ma ekshumacji, nie ma dalszego wsparcia. Nie wierzę w mgliste obietnice dialogu po zakończeniu wojny.My, Polacy domagamy się ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej dopóki świadkowie tej tragedii jeszcze żyją.Nie o zemstę, lecz o pamięć i prawdę wołają ofiary” – powiedziała Ewa Zajączkowska-Hernik w czasie debaty przed głosowaniem nad poprawką do rezolucji.
Jak nietrudno zgadnąć, poprawka nie przeszła. W głosowaniu nad jej przyjęciem 142 europosłów głosowało ““za”, 395 było “przeciw”, a 66 wstrzymało się od głosu. Być może należałoby napisać o Polakach i Żydach, którzy padli ofiarą UPA, to mając z tyłu głowy oskarżenie o antysemityzm, europosłowie zagłosowaliby inaczej. Swoje zrobiła wieloletnia ukraińska propaganda i bagatelizowanie sprawy przez stronę Polską oraz koszmarna niewiedza europosłów (nie łudźmy się, że poza Polską wybierani są mądrzejsi od takiej Sylwii Spurek czy Roberta Biedronia) i głosowanie skończyło się tak, jak się skończyło. Warto jednak zwrócić uwagę, że tym razem po stronie europosłów z Polski zapanowała zgodność, z której wyłamali się lewacy: Robert Biedroń, Krzysztof Śmiszek, Joanna Scheuring-Wielgus oraz Michał Kobosko z Polski 2050. Rezolucja PE jeszcze niewiele znaczy (chyba, że chodzi o potępienie Polski, wtedy ma konsekwencje), ale postawa głosujących świadczy o ich stosunku do sprawy ludobójstwa na Wołyniu. Na Ukrainie od lat dziewięćdziesiątych systematycznie budowany jest kult ludobójców z UPA, a od czasu wybuchu wojny z Rosją, kult ten narasta. Wszystkie rojenia PiS o tym, że Ukraina nie miała innych bohaterów, a teraz będzie już ich miała i upowcy odejdą w historycznej niesławie, okazały się tylko rojeniami. Współcześni bohaterowie (nikt nie odmawia im odwagi) wymachują flagą UPA, śpiewają “Czerwoną Kalinę” i przyczepiają sobie emblematy SS-Galizen, podkreślając swoją inspirację tymi “herojami”. Stąd też głosując przeciwko poprawce do rezolucji cała czwórka ustawiła się w pozycji sług neo-banderowców. Inaczej tego wytłumaczyć się nie da.
