Socjologowie ostrzegają Kreml, że społeczeństwo wyczerpało zapas cierpliwości. Rosjanie mają dość Putina, jego propagandy, ale głównie złodziejstwa elit władzy i własnej biedy. Badania opinii publicznej wskazują na wysokie ryzyko wybuchu ulicznej rewolucji.
– Badania socjologiczne wskazują, że Rosjanie mają dość Putina i są gotowi wyjść na ulice, żeby zmienić kraj – informuje agencja Newsru.com. Wyniki najnowszego sondażu nastrojów społecznych powinny być dla Kremla impulsem do natychmiastowych kroków zapobiegawczych, alarmują wystraszeni akolici prezydenta.
– Pod wpływem ekonomicznych skutków pandemii w rosyjskim społeczeństwie zaszły fundamentalne zmiany – wskazuje najnowsze badanie niezależnej grupy naukowej kierowanej przez renomowanego socjologa Siergieja Biełanowskiego.
– Już ponad połowa Rosjan uważa, że sytuacja w kraju dojrzała do gwałtownych wstrząsów społecznych i politycznych, a w szczególności do masowych protestów ulicznych – mówią wnioski z badania pt. „Nowy trend nastrojów społecznych”.
Głównym symptomem zmian są negatywne reakcje na działania Kremla podjęte w związku z pandemią koronawirusa i jej następstwami socjalnymi. – Choć władza nie jest winna wybuchu pandemii, wizerunek Kremla w oczach Rosjan uległ gwałtownemu pogorszeniu. Państwowa propaganda przestała działać na społeczeństwo, a personalnym obiektem negatywnej krytyki Rosjan został Władimir Putin – agencja cytuje wnioski grupy Biełanowskiego.
Główną pretensją obywateli do wielbionego niedawno prezydenta jest: – Zbudowanie systemu władzy i państwa, które nie dały sobie rady z epidemicznym kryzysem, bo w ogóle nie funkcjonują.
Putin i rząd, proklemlowska Duma i media, utraciły poparcie nawet wśród tradycyjnego elektoratu, który bezwzględnie akceptował kolejne manipulacje wyborcze oraz agresywną politykę zagraniczną niezmiennego prezydenta.
O narastającym wzburzeniu Rosjan świadczy sieciowe wrzenie, które zamienia się w złość. –Zamiast swoich urzędników Putin mógłby równie dobrze mianować naszym nadzorcą swojego psa. Prezydencki labrador nie kradłyby przynajmniej tyle, ile złodziejska biurokracja i nie wkurzałby nas tak jak ona – agencja cytuje wpis jednego z użytkowników sieci „Wkontaktie”.
Z
daniem socjologów narastająca niechęć do Putina to reakcja na biedę, wzrastające lawinowo bezrobocie i brak środków do życia Rosjan.