Rafał Trzaskowski, który w pierwszej turze wyborów prezydenckich uzyskał 30,4 proc. głosów (wg. Badania exit poll z godz. 21) nakreślił stawkę drugiej tury wyborów.
– To będą wybory pomiędzy tymi, którzy szukają porozumienia i wspólnoty – tymi, którzy przez cały czas szukają konfliktu. Wybieramy między przyszłością a przeszłością. Pomiędzy prawdą a tymi, którzy przez cały czas chcą się opierać na manipulacji. O tym są właśnie te wybory – mówił Rafał Trzaskowski tuż po godzinie 21.
– My w przeciwieństwie do rządzących wyciągamy wnioski. Chcę jasno powiedzieć: utrzymamy 500 plus, wiek emerytalny, 13. emeryturę. Ale możemy mieć jeszcze więcej: możemy mieć wspólnotę – wskazał.
– Wybieramy między przyszłością a przeszłością. Pomiędzy uczciwością a tymi, którzy chcą się na państwie uwłaszczyć. Pomiędzy prawdą a tymi, którą chcą się opierać na manipulacji. O tym są te wybory. I co najważniejsze: zadecydujecie, czy będziecie mieli silnego prezydenta, który będzie patrzył władzy na ręce, czy prezydenta, który niestety nawet nie szanuje swojego podpisu – mówił prezydent Warszawy.
– Wiem, że wielu z was chciałoby wygrać już w pierwszej turze, ale moi drodzy, ten wynik pokazuje, że ponad 58 proc. chce zmiany i chce tym wszystkim obywatelom powiedzieć: będę waszym kandydatem. Będę kandydatem zmiany. Wybory już za dwa tygodnie. To nie będą wybory pomiędzy Dudą a Trzaskowskim. To będą wybory pomiędzy Polską otwartą a Polską, która niestety szuka wroga, i prezydentem, który cały czas próbuje dzielić – dodał prezydent Warszawy.
– Ale zanim podziękuję całej Polsce chciałbym najserdeczniej podziękować Małgorzacie Kidawie-Błońskiej – dodał Trzaskowski.