INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

07:37 | piątek | 22.11.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Święty Andrzej Bobola – męczennik i patron Polski

Czas czytania: 6 min.

Kartka z kalendarza polskiego

22 listopada

Jan Kazimierz w słuckim pasie

20 listopada 1648 Chwalcie usta Pannę Marię!Już więcej nie wierzęAni w działa, ni w husarię,W zbroje, ni w pancerze.Za nic wszystkie mi potęgi,Wojsk ogromnych chmura,Za...

Koniecznie przeczytaj

Środa, 16 maja 1657

UWAGA! Tekst zawiera drastyczne treści!

- reklama -

Święty Andrzej Bobla w czasie powstania Chmielnickiego został bestialsko zamordowany przez Kozaków. Dla bolszewików był „osobliwością”, pokazywaną na wystawie. Został patronem Polski.  

Andrzej Bobola urodził się 30 listopada 1591 r. w Strachocinie k. Sanoka. W latach 1696-1611 studiował w szkole jezuickiej w Braniewie (inne źródła mówią o Wilnie), następnie 31 lipca 1611 r. wstąpił do tego zakonu jezuitów.  W tym czasie biegle opanował retorykę, a doskonale grekę, co pozwoliło mu m.in. wszystkim wieść dysputy z teologami prawosławnymi. Śluby luby zakonne złożył 31 lipca 1613 r. W latach 1613-1616 studiował filozofię na Uniwersytecie Wileńskim. Potem miał dwuletnią przerwę, w czasie której zgodnie z ówczesnym zwyczajem został skierowany do pracy pedagogicznej. Uczył w jezuickich kolegiach. Wrócił do Wilna, gdzie w latach 1618-1622 studiował również teologię. W latach 1623-1624 był rektorem kościoła, kaznodzieją, spowiednikiem, misjonarzem ludowym i prefektem bursy dla ubogiej młodzieży w Nieświeżu. Jako misjonarz, ks. Andrzej obchodził zaniedbane wioski, chrzcił, dawał śluby parom, nawracał prawosławnych. Potem prowadził pracę duszpasterską w Polsce i na Litwie. Z relacji współczesnych wiemy, że miał opinię człowieka gwałtownego, uparcie trwającego przy własnym zdaniu, zapalczywego i niecierpliwego. Ale także, że był wybitnie zdolny i miał wyjątkowy dar obcowania z ludźmi. Był też “urodzonym kaznodzieją”. Te talenty przydały mu się w 1656 roku. To on napisał tekst Ślubów Lwowskich, złożonych  przez króla Jana Kazimierza 1 kwietnia 1656 roku we lwowskiej katedrze. Tym samym przyczynił się do ogłoszenia Maryi Królową Polski.

Napad

- reklama -

 W maju 1657 r. sprzymierzony ze Chmielnickim Jerzy II Rakoczy zdobył Brześć nad Bugiem. Część jego armii pozostała na kwaterach w tym mieście. Kozacy z Ukrainy, razem z kozakami Rakoczego z Wołoszy, zapuszczali się daleko na Wołyń i Polesie, na którym grasowały oddziały Zdanowicza. Jeden z nich zajął Pińsk. Sytuacja zrobiła się szalenie groźna, zwłaszcza, że część prawosławnych mieszkańców nie ukrywała swego poparcia dla Kozaków. Ks. Bobola musiał się ukryć. 16 maja po południu wataha Kozaków, zdążająca z Brześcia do Pińska przybyła do Janowa Poleskiego (obecnie na Białorusi). Urządzili taką rzeź Żydów i katolików, że nawet prawosławnych mieszkańców ogarnęło przerażenie. Jeśli wierzyć przekazom, Kozacy uspokoili ich mówiąc, że nic im nie grozi,  o ile pomogą wyciąć katolików. Znaleźli na to chętni. Powiadomili Kozaków o „szkodniku”, który znajduje się w Peredyle, na dworze Przychockiego, dzierżawcy wsi Mohylna. Tym „szkodnikiem” był Andrzej Bobola. Dowódca watahy posłał oddział kozaków z rozkazem ujęcia go i doprowadzenia go do Janowa Poleskiego. Odział zadanie wykonał. Znalazł Andrzeja Bobolę i schwytał go. Ks Mirosław Paciuszkiewicz w publikacji „Życie i dzieje Św. Andrzeja Boboli” zawarł opis ostatnich godzin życia Świętego. Jest to opis bardzo drastyczny, więc tylko dla osób o mocnych nerwach.

Męczennik

Kozacy próbowali nakłonić ks. Bobolę do przejścia na prawosławie, a wobec odmowy, nagiego przywiązali do płotu i skatowali bijąc nahajkami, a następnie przywiązali do koni i popędzili do Janowa. W czasie czterokilometrowej drogi m.in. poranili mu plecy pikami. Po przybyciu pokazywali go miejscowym, a przy okazji tej „prezentacji” Andrzej Bobola od cięcia szablą postradał trzy palce. Po tej „prezentacji” zaciągnęli go do miejscowej jatki i przywiązali do rzeźnickiego stołu, na którym przez następne dwie godziny okrutnie go torturowali, m.in. przypalając ciało ogniem, wbijając drzazgi pod paznokcie, zdzierając mu skórę z rąk, piersi i głowy. Na rany sypali plewy. Ponadto obcięli mu palec wskazujący lewej ręki i końce obydwu palców. Na koniec wykłuli mu prawe oko, obcięli mu nos i wargi, a przez otwór wycięty w karku wyciągnęli język. Będące już w konwulsjach ciało, powiesili za nogi na belce, ciesząc się z jego drgawek. Porzucili je na miejscu kaźni.  

- reklama -

Sam o sobie przypomniał

Kozacy wkrótce wycofali się. Zmasakrowane ciało ks. Andrzeja Boboli zostało przeniesione do miejscowego kościoła. Stamtąd zabrali je jezuici i pochowali w podziemiach klasztornego kościoła w Pińsku. Na następne 50 lat o męczenniku zapomniano. 16 kwietnia 1702 roku, Andrzej Bobola ukazał się rektorowi kolegium pińskiego i wskazał, gdzie w krypcie kościoła pod ołtarzem głównym jest jego grób. W grobie, znajdującym się w przecież wilgotnej  znaleziono nietknięte ciało męczennika, co zostało uznane za cud. Zresztą wkrótce za wstawiennictwem Andrzeja Boboli rzeczywiście zaczęły dziać się cuda. W 1712 r. podjęto starania o beatyfikację Andrzeja Boboli. Niestety, kasata jezuitów i wojny, a potem rozbiory je przerwały na ponad sto lat.

W 1819 r. św. Andrzej miał ukazać się w Wilnie dominikaninowi, o. Korzenieckiemu, któremu przepowiedział wskrzeszenie Polski (i to, że zostanie jej patronem). Rok później – w 1820 jezuici zostali usunięci z Rosji, relikwie przeniesiono potem do kościoła dominikanów. Udało się jednak doprowadzić do beatyfikacji Andrzeja, która miała miejsce 30 października 1853 r. Nie był to koniec problemów. W 1864 roku z Rosji wyrzuceni zostali dominikanie. Opiekę nad ciałem błogosławionego przejęli więc księża diecezjalni. W 1917 roku przy udziale metropolity mohylewskiego Edwarda von Roppa dokonano przełożenia relikwii, stwierdzając przy tej okazji, że ciało błogosławionego nadal nie zmieniło swojego stanu.

Droga do Polski

W tym samym roku, w Rosji wybuchła rewolucja bolszewicka. Bolszewicy dowiedzieli się o niezwykłych relikwiach. Wciąż nietknięte rozkładem ciało bł. Andrzeja Boboli uznali za „osobliwość” i jako taką przewieźli je do Gmachu Higienicznego Wystawy Ludowego Komisariatu Zdrowia. W maju 1924 roku (inne źródła mówią, że w 1923) jako rodzaj zapłaty za pomoc w czasie głodu, przekazali je Stolicy Apostolskiej. Przewieziono je do Watykanu do kaplicy Św. Matyldy, a w 1924 r. do kościoła jezuitów w Rzymie Il Gesu.

17 kwietnia 1938 roku papież Pius XI wyniósł bł. Andrzeja Bobolę na ołtarze, dwa miesiące później – 17 czerwca 1938 roku relikwie Świętego przywieziono do Warszawy, co było wielkim wydarzeniem we wszystkich miastach i miejscowościach przez które przejeżdżał specjalny pociąg z Rzymu.

W stolicy, po powitaniu w katedrze, relikwie w srebrno-kryształowej trumnie-relikwiarzu złożono w kaplicy jezuitów przy ul. Rakowieckiej. W roku 1939 relikwie zostały przeniesione do kościoła jezuitów na Starym Mieście, w czasie pożaru tego kościoła trumnę wyniesiono do dominikańskiego kościoła św. Jacka. W roku 1945 roku ponownie zaniesiono je do kaplicy przy ul. Rakowieckiej.

 Święty Andrzej Bobola dał o sobie znać jeszcze raz, kiedy z okazji 300-letniej rocznicy jego śmierci papież Pius XII wydał osobną encyklikę (16 V 1957) “Invitci athetae Christi” ku czci św. Andrzeja, wychwalając w niej go jako wielkiego Męczennika.

Siedemnastego kwietnia 1988 r. relikwie złożono w nowo wybudowanym Sanktuarium św. Andrzeja Boboli przy ul. Rakowieckiej, gdzie znajdują się do dnia dzisiejszego.

W kwietniu 2002 r. watykańska Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, na prośbę prymasa Polski kard. Józefa Glempa, nadała św. Andrzejowi Boboli tytuł drugorzędnego patrona Polski.

Źródła:

Ks. Józef Niżnik, “Męczeństwo św. Andrzeja Boboli”, www./www.strachocina.przemyska.pl

Ks. Józef Niżnik  “Św. Andrzej Bobola. Niestrudzony wyznawca Chrystusa”

Ks. Zbigniew Głowacki, Historyczne wskazania na miejsce urodzenia św. Andrzeja Boboli, www.niedziela.pl

“Święty Andrzej Bobola, prezbiter i męczennik patron Polski”;  www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/05-16a.php3

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
reklama spot_img

Ostatnio dodane

Jan Kazimierz w słuckim pasie

20 listopada 1648 Chwalcie usta Pannę Marię!Już więcej nie wierzęAni w działa, ni w husarię,W zbroje, ni w pancerze.Za nic...

Przeczytaj jeszcze to!

0
Podziel się z nami swoją opiniąx