25 listopada 1795 r.
Gdy podpisywał akt abdykacji, tonął w długach. Po ustąpieniu z tronu, odnalazł się na dworze zaborcy. Zmarł na obcej ziemi. Pytanie, czy dziś spoczywa w polskiej. Król Stanisław August Poniatowski.
Do dziś historycy toczą spory, czy ostatni król Polski Stanisław August Poniatowski był nieudolnym politykiem na pasku swej kochanki carycy Katarzyny II czy wręcz przeciwnie – pragmatycznie i trzeźwo kalkulującym politykiem, przedkładającym rację stanu nad osobiste interesy, zdeterminowanym do przeprowadzenia reformy Rzeczypospolitej, sprawnym dyplomatą, znającym języki, prezentującym dużą kulturę osobistą, pracowitym, stroniącym od zabaw i alkoholu. Współczesnym naraził się już dniu koronacji wkładając na tę uroczystość zamiast polskiego stroju narodowego, czyli kontusza, strój hiszpański. Nie ulega wątpliwości, że król był zadłużony po uszy u carycy Katarzyny II, że był masonem ale też, że próbował przeprowadzić reformy. Według jemu współczesnych caryca Katarzyna II traktowała króla z pogardą. Chcąc usunąć Stanisława Augusta z tronu i ze stolicy, powierzyła nadzorowanie internowanego monarchy Nikołajowi Repninowi, ten radził wywieźć go poza granice Rzeczypospolitej. Według świadectwa naocznego świadka, dyplomaty brytyjskiego Jamesa Harrisa, 1. hrabiego Malmesbury poseł rosyjski Repnin publicznie upokarzał króla. Gdy władca chciał wstrzymać rozpoczęcie tańców, Repnin odparł, że tak być nie może, a jeśli król nie przyjdzie na salę, to rozpocząć każę tańce bez niego. Gdy pewnego razu w rozmowie rzecz zeszła na losy królów Polski, którzy wypędzeni z kraju zmuszeni byli trudnić się rzemiosłem, Stanisław August podniósł, że w takim wypadku los jego byłby beznadziejny, bo żadnego rzemiosła nie umie. Repnin odparł przytomnie: wszakże Wasza Królewska Mość jesteś wyśmienitym tancerzem. Pomimo tego, król chciał wzmocnić Rzeczpospolitą poprzez jej sojusz z Rosją. Ta nie chciała sojuszu, tylko rozbiorów Polski i do nich doprowadziła.
Swój cel osiągnęła – 24 października 1795 r. Rosja, Prusy i Austria podpisały akt III rozbioru Polski, kończący istnienie Rzeczpospolitej. Miesiąc później, 25 listopada 1795 (w dniu imienin Katarzyny II) i w 31 rocznicę swojej koronacji, król Stanisław August Poniatowski podpisał swoją abdykację. Suma jego długów sięgała wówczas 40 milionów złotych polskich, co wystarczało na utrzymanie120-tysięcznej armii.
Utrzymanek zaborców
Po abdykacji były król Polski otrzymał od carycy Katarzyny pensję. Nie na długo pozostał na jej wyłącznym garnuszku. Już 15 stycznia 1797 roku mocarstwa rozbiorowe zawarły konwencję, w myśl której Rosja i Austria przejęły po 2/5 a Prusy 1/5 długu króla w wysokości 40 milionów złotych polskich. Trzy dwory podjęły zobowiązanie wypłaty dożywotnio 200 tysięcy dukatów rocznie. Wystarczało na tzw. życie.
Ostatnie lata
Po śmierci cesarzowej Katarzyny II (17 listopada 1796 roku) tron rosyjski objął życzliwy Poniatowskiemu cesarz Paweł I Romanow, który zaprosił go do Petersburga. Poniatowski przyjechał tam 10 marca i zamieszkał w Pałacu Marmurowym, notabene zbudowanym dla innego kochanka carycy Grigorija Orłowa (choć nigdy w nim nie zamieszkał). Eks-król Polski mieszkał tam zimą, Latem przenosił się on do Pałacu Kamiennoostrowskiego na Wyspie Kamiennej.
Król szybko został wciągnięty w petersburskie życie dworskie. W swojej rezydencji przyjmował arystokrację, dostojników dworskich, przedstawicieli korpusu dyplomatycznego oraz licznych gości polskich, m.in. zwolnionych przez cara uczestników insurekcji kościuszkowskiej, których wspierał finansowo. Uczestniczył w uroczystościach koronacyjnych Pawła I w Moskwie. Zmarł w Petersburgu 12 lutego 1798 nagłą śmiercią po wypiciu zawartości filiżanki. Przyczyną śmierci był atak apoplektyczny.
W chwili śmierci był bardzo zadłużony. Został pochowany w kościele św. Katarzyny w Petersburgu, gdzie jego sarkofag znajdował się do czasu zamknięcia świątyni w 1938 roku. Wówczas przekazany został przez władze sowieckie Polsce i pochowany w tajemnicy w lipcu tego samego roku w krypcie kaplicy św. Trójcy w rodzinnym Wołczynie. Miejsce to, znajdujące się obecnie na terytorium Białorusi, wybrano ze względu na fakt, że tam właśnie przyszły monarcha został ochrzczony. Fakt złożenia sarkofagu w wołczyńskiej kaplicy został wkrótce upubliczniony, gdyż o przekazaniu ciała stronie polskiej oficjalnie poinformowały władze sowieckie.
Czy to na pewno król?
We wrześniu 1939, po wkroczeniu do miasteczka Armii Czerwonej, grobowiec króla został splądrowany, a sarkofag zniszczony. W takim pogarszającym się ciągle stanie pozostawał do 1987, kiedy to konserwatorzy z muzeum w Grodnie dokonali uporządkowania ruin. W 1988 roku domniemane fragmenty szczątków trumny Stanisława Augusta i jego szat zebrane w kaplicy władze sowieckie po raz kolejny przekazały do Polski. 15 grudnia 1988 zostały przywiezione do Polski i początkowo wystawione w pałacu Na Wyspie w Łazienkach Królewskich, a następnie złożone na Zamku Królewskim w Warszawie. Propozycja pochowania króla w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela w Warszawie spotkała się m.in. ze sprzeciwem hierarchii kościelnej ze względu na jego przynależność do masonerii.
Ostatecznie jego uroczysty pogrzeb w archikatedrze św. Jana odbył się 14 lutego 1995 roku. Przywiezione z Białorusi szczątki z kaplicy w Wołczynie pochowano w symbolicznym grobowcu w podziemiach katedry. Tylko, czy to na pewno ostatni król Polski czy za karę na zawsze pozostał bez grobu?
Tak; to jednak jego i Rzeczypospolitej porażka… rozbiory i utrata państwowości polskiej. Na lata. Źle. Wstyd. Upadek. Obiektywnie.