Wczoraj odzyskaliśmy blisko połowę kwoty należnej za respiratory – poinformował w piątek minister zdrowia Adam Niedzielski. Pozostała cześć jest zabezpieczona fizycznie respiratorami, które zajęliśmy od handlarza – dodał.
Minister zdrowia pytany w Polskim Radiu 24 o kwestię zakupu przez MZ respiratorów od spółki należącej – jak donosiły media – do handlarza bronią oraz tego, ile z tej kwoty udało się odzyskać powiedział: “wczoraj akurat mieliśmy przelew połowy kwoty, bo to są trudne i długotrwałe procedury sądowe”.
“Komornik, który zajął środki przelane na rzecz handlarza, już przekazał na nasz rachunek pieniądze, które z tego wynikały. To jest blisko połowa tej kwoty należnej za respiratory. Pozostała cześć, przynajmniej w dużej części, jest zabezpieczona fizycznie respiratorami, które zajęliśmy od tego handlarza”.
Przekazał, że MZ “systematycznie, kroczek po kroczku, zgodnie z procedurami prawnymi dochodzi swoich należności”. “Tutaj po prostu wykonujemy normalną pracę dochodzenia swoich praw” – wskazał.
Wiosną 2020 r. Ministerstwo Zdrowia podpisało umowę ze spółką należącą – jak donosiły media – do handlarza bronią. Firma E&K, która miała dostarczyć 1241 respiratorów, nie wywiązała się jednak ze zobowiązań – dostarczyła jedynie 200 sztuk, mimo że rząd wcześniej wpłacił jej 154 mln zł zaliczki (cała umowa opiewała na 200 mln zł).
W związku z niedotrzymaniem terminu dostaw sprzętu, który miał trafić do MZ w kwietniu i w maju ub.r., resort zdrowia odstąpił od umowy i otrzymał zwrot przedpłaconych pieniędzy w kwocie ponad 14 mln euro. Na firmę nałożono też kary umowne w wysokości 10 proc. wartości niezrealizowanego zamówienia, a za opóźnienie w dostawie w wysokości 0,2 proc. wartości dostawy za każdy dzień zwłoki.
Sprawę badała prokuratura. W końcu stycznia na stronach KPRM ukazało się oświadczenie w tej sprawie wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. “Oświadczam, że po zapoznaniu się ze sprawą zakupu respiratorów w kwietniu 2020 r., mogę stwierdzić, iż decyzja o skorzystaniu z firmy E&K została podjęta w oparciu o informacje przekazane przez służby specjalne, które nie dostrzegały przeciwwskazań do podjęcia takiej współpracy” – czytamy w oświadczeniu. (PAP)
Katarzyna Krzykowska
ksi/ pko/