Czy Ukraina rzeczywiście jest zagrożona? Poseł Janusz Korwin-Mikke przypomina historyczne analogie i zwraca uwagę na zachowanie cywili.
Poseł Janusz Korwin-Mikke był gościem TVP Info. Rozmowa dotyczyła spodziewanej wojny na Ukrainie.
Korwin-Mikke przypomniał słowa Sekretarza Stanu Antony’ego Blinkena, który powiedział, że USA będą bronić swoich sojuszników. Poseł zwrócił uwagę, że sojusznikiem USA jest Polska, a nie Ukraina.
– Ukraina w ogóle nie czuje się zagrożona. Gdyby czuła się zagrożona, to błagałaby o pomoc, a nie blokowałaby polskiego transportu kolejowego. Gdyby Ukraina czuła się zagrożona, to rodzina jego ekscelencji Wołodymyr Zełenski nie wróciłaby właśnie teraz z Seszeli do Kijowa – przekonywał Korwin-Mikke.
Zdaniem posła to Wielka Brytania prowokuje wojnę z Rosją.
– Chcę powiedzieć rzecz bardzo ważną. W tej chwili już większość historiografów zwraca uwagę, że w 1939 roku Anglia, dając gwarancje Polsce, skierowała agresję Hitlera na Polskę. W tej chwili Anglia robi ten sam manewr, kierując agresję Rosji na Ukrainę. Ta propozycja paktu trojga to jest przekonanie Ukrainy, żeby jednak się ostro stawiała, żeby doszło do wojny rosyjsko-ukraińskiej. Ostrzegam, że to jest taki sam manewr jak w 1939 roku – stwierdził.
„Paktem trojga” poseł Konfederacji nazywa sojusz polsko-brytyjsko-ukraiński.
Oczywistym jest że masoński zachód,znowu chce uwikłać w wojnę Polskę a być może i Ukrainę .Widać też podpuszczanie naszego polskojęzycznego rządu do aktywnego udzielania się w tym sporze.Np.wysyłanie amunicji na Ukrainę .Znowu nas zostawią jak w39r.To jest pewne że knują coś za plecami Polski