Dwanaście lat temu „intelektualiści” apelowali o zapalanie zniczy ruskim sołdatom dla pojednania polsko-rosyjskiego. Przypominamy, którzy.
Piątego maja 2010 r. „Gazeta Wyborcza” zaapelowała o uczczenie 65. rocznicy zakończenia II wojny światowej zapaleniem zniczy na grobach krasnoarmiejców. Miał to być wyraz wdzięczności za „współczucie” Rosjan po katastrofie smoleńskiej. Akcję propagował „Tygodnik Powszechny”, który 7 maja 2010 r. wzywał „9 maja zapalmy świeczki na grobach żołnierzy radzieckich”. Z aprobatą lub życzliwą neutralnością pisały o niej największe dzienniki i portale internetowe, mówiły o nie stacje radiowe i liczni samorządowcy. Miała być krokiem do pojednania polsko-rosyjskiego, o którym wtedy mówili też najważniejsi politycy rządzącej Platformy Obywatelskiej. Intelektualiści, publicyści i eksperci byli pomysłem zachwyceni. Dziś udają, że nie ma tematu.
Intelektualiści – rusofile
„Po smoleńskiej katastrofie z 10 kwietnia 2010 roku naród rosyjski w szczery i ujmujący sposób wyraża swą solidarność z narodem polskim. Okazywane przez Rosjan współczucie, chęć niesienia pomocy, a także gotowość do rozpoczęcia dyskusji o tragicznych wydarzeniach naszej wspólnej historii, dają nadzieję na nowe otwarcie w obustronnych relacjach. W uznaniu tej solidarności 9 maja zapalmy znicze na cmentarzach żołnierzy radzieckich, na grobach Rosjan i przedstawicieli innych narodowości, którzy również zginęli daleko od domu, daleko od bliskich. Nie chcemy relatywizowania historii. Apelujemy jedynie, by w imię pamięci o tych wszystkich, którzy zginęli tragicznie, narodziło się pojednanie pomiędzy Polska i Rosją”, pisali sygnatariusze apelu, wymyślonego przez „oddolną akcję społeczną” 9maja. Dziś próżno szukać, kto naprawdę za nią stał. Można za to znaleźć sygnatariuszy apelu o palenie ruskim sołdatom zniczy.
Podpisali się pod nim m.in.. reżyser Jerzy Antczak, Leszek Balcerowicz,pisarz Jacek Bocheński, ówczesna „prezydenta” Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych „Lewiatan” Henryka Bochniarz, publicystka Teresa Bogucka, redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego” ks. Adam Boniecki MIC, publicystka Halina Bortnowska-Dąbrowska, prof. Jerzy Bralczyk, reżyser i wówczas prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski, Włodzimierz Cimoszewicz, „reżysera” Izabella Cywińska, dyrektor Teatru Wielkiego – Opery Narodowej Waldemar Dąbrowski, prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, reżyser Feliks Falk, genetyk prof. Magdalena Fikus, członek Rady Naczelnej Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej ppłk Tadeusz Filipkowski, teoretyk i historyk literatury prof. Michał Głowiński, poetka Julia Hartwig, Jerzy Hausner, reżysera Agnieszka Holland, teolog ks. prof. Wacław Hryniewicz OMI, europosełka Danuta Hübner,, Krystyna Janda, historyczka literatury prof. Maria Janion, lektor radiowy i telewizyjny Ksawery Jasieński, reżyser Janusz Kijowski, aktorka Maja Komorowska, poeta Ryszard Krynicki, socjolog prof. Ireneusz Krzemiński, b. wicemarszałek Sejmu Olga Krzyżanowska, reżyser Kazimierz Kutz, reżyser Krystian Lupa, teolog ks. dr Andrzej Luter, , reżyser Marcel Łoziński, aktor Olgierd Łukaszewicz, Adam Michnik, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku prof. Paweł Machcewicz, prof. Tomasz Nałęcz, Daniel Olbrychski, prawnik prof. Wiktor Osiatyński, o. Wacław Oszajca SJ, dyrektor naukowy Muzeum Europy w Brukseli prof. Krzysztof Pomian, dyrektor Instytutu Polskiego w Moskwie Marek Radziwon, współprzewodniczący polsko-rosyjskiej Komisji do spraw Trudnych Adam Daniel Rotfeld, , teolog ks. prof. Jacek Salij OP, aktor Andrzej Seweryn, Eugeniusz Smolar, scenograf Alan Starski, Wisława Szymborska, Olga Tokarczuk, Teresa Torańska, kompozytor Grzegorz Turnau, Andrzej Wajda i jego żona Krystyna Zachwatowicz-Wajda, Ludwika Wujec, poeta Adam Zagajewski, Krzysztof Zanussi, o. Maciej Zięba OP, abp Józef Życiński.
Część z ww. osób już nie żyje, ale reszta ma się całkiem nieźle i chętnie zabiera głos w debacie publicznej. Tylko jakoś o swoim zaangażowaniu w palenie zniczy „wyzwolicielom” nie chce pamiętać.