Joe Biden ogłosił koniec pandemii. Nie wszystkim się to spodobało.
Kiedy Putin zaatakował Ukrainę, szybko pojawiły się komunikaty, że w ciągu tygodnia „zakończył pandemię”. Istotnie, komunikaty o zakażeniach jakoś przycichły i świat zainteresowany Ukrainą, przestał się przejmować pandemią. Joe Biden albo pozazdrościł Putinowi, albo zdobył się na kilka słów prawdy i w programie stacji CBS News „60 Minutes” Biden stwierdził, że możemy mówić o końcu pandemii koronawirusa.
– Pandemia się skończyła. Nadal mamy problem z Covid-19. Nadal nad tym dużo pracujemy, ale pandemia się skończyła – powiedział Biden. – Jak widzisz, nikt nie nosi masek. Wszyscy wydają się być w całkiem dobrej formie – dodał prezydent USA. Istotnie, wśród miliona ludzi, żegnających królową Elżbietę na ulicach Londynu, ze świecą można było szukać osób w maseczkach. Także światowi przywódcy w katedrze Westminsterskiej wystąpili bez maseczek. Nic dziwnego, że wypowiedź Bidena szybko obiegła świat i jest przekazywana przez kolejnych internautów. W końcu to słowa prezydenta mocarstwa, świetnie poinformowanego. No, ale słowa Bidena rozdrażniły tzw. środowisko medyczne od miesięcy forsujące maseczkowy zamordyzm i wszelkie obostrzenia. Wśród nich rozdrażniły znaną z czasu pandemii sanitarystkę, prof. Agnieszkę Szuster-Ciesielską, która postanowiła sprostować słowa prezydenta. „Nie, pandemia się nie skończyła. To tylko myślenie życzeniowe prezydenta USA. Szkoda, że wyrażone publicznie” – stwierdziła. No i teraz liberałowie wszelkiej maści mają niezłą „zagwozdkę” – komu wierzyć – prezydentowi, który ma swoje źródła informacji czy lekarce, która ma swoje źródła?
“czy lekarce, która ma swoje źródła” … finansowania i dopływ gotówki.