Oto pierwszy raz od tysiąca lat Niemcy stają się zależne od Polski. To idealna okazja, by skończyć z ze sterowanym przez nich grillowaniem Polski w Unii. Tylko, czy polskiemu rządowi wystarczy do tego odwagi?
Stara prawda głosi, że kto ma miękkie serce, ten musi mieć twardą d…pę, żeby móc przyjmować wymierzone w nią kopniaki. Zasada ta obowiązuje zwłaszcza w polityce. Polscy politycy stosują ją ze szczególnym upodobaniem, więc pokazując miękkie, wrażliwe i skore do negocjacji serduszko w Brukseli, powodują, że Polska zbiera solidne kopniaki. Niestety, zamiast wyciągnąć z tego lekcję, pchają się w tę zasadę jak ćma w ogień, nie dostrzegając, że mają świetną okazję, by wreszcie „ugrać” coś dla kraju. Oto pierwszy raz od tysiąca lat Niemcy stają się zależne od Polski. O co chodzi?
Niemcy zależne od Polski
Żadne niemieckie udawanie nie pomoże – sprawa jest jasna jak słońce – dążąc do uzależnienia całej Europy od ruskiego gazu, Niemcy w pierwszej kolejności same się od niego uzależniły. Miały być gigantycznym hubem, dzielącym błękitne paliwo i czerpiącym z tego tytułu korzyści, wpadły w pułapkę. To samo dotyczy zresztą dostaw ropy, które też Berlinowi miał zapewnić świeżo upieczony “demokrata” Władimir Putin.
Od początku wojny na Ukrainie Niemcy wiją się jak robak nadziany na haczyk – nie chcą skrzywdzić Rosji, ale nie mogą udawać, że nic się nie dzieje. Pomoc dla Ukrainy próbują opędzić jak najmniejszym kosztem i używają wszelkich wpływów, by Putin z tego konfliktu “wyszedł z twarzą”. Wpływy w Unii mają jednak ciut mniejsze niż zakładali, bo nie udało się im zachować pełni dostaw ruskiego gazu. Niemcy machnęły ręką na ekologię – pełną parą pracują tam kopalnie węgla brunatnego, ale to za mało. Nie udało się na unijnym forum uchwalić przymusowego dzielenia się z nimi zapasami gazu przez inne państwa ani zatrzymać zimy, więc w Berlinie zrobiło się nieciekawie.
Szczególnie nieciekawie zrobiło się w w niemieckiej rafinerii Schwedt, która dostarcza 90 proc. paliwa dla Berlina. Do tej pory rafineria była zaopatrywana w ruską ropę, ale to się właśnie kończy. I tu pojawia się kolosalna szansa dla Polski. Niemcy chcą bowiem zastąpić dostawy ruskiej ropy dostawami z polskiego naftoportu w Gdańsku. Jak podała agencja Reuters, decyzja w tej sprawie ma zapaść już w przyszłym tygodniu. Jest tym bardziej prawdopodobna, że początku grudnia niemiecki minister Robert Habeck i polska minister Anna Moskwa podpisali wspólną deklarację o pogłębieniu dotychczasowej współpracy.
Informacje te potwierdza strona polska. „W związku z ogłoszeniem przez Niemcy planu odstąpienia od zakupów rosyjskich węglowodorów niemieckie Federalne Ministerstwo Spraw Gospodarczych i Klimatu wystąpiło z propozycją nawiązania współpracy w zakresie wsparcia zastąpienia dostaw rosyjskiej ropy naftowej do rafinerii niemieckich przez polski system rurociągowy. Efektem rozmów i negocjacji jest wspólna deklaracja na poziomie ministrów”, przekazało portalowi money.pl Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Taka okazja
Warto tu wspomnieć, że gdy Niemcy „negocjowali” dostawy ropy i gazu z Rosją, ta uzyskała od nich praktycznie wszystko, co chciała. Teraz Polska stanęła przed historyczną wręcz szansą. Tajemnicą Poliszynela jest, że dziś Komisją Europejską trzęsą Niemcy i to Niemcy sterują antypolską nagonką z Brukseli. Polska stanęła więc przed możliwością ich zatrzymania prostym komunikatem – skończy się grillowanie Polski w Brukseli – będzie ropa. Nie skończy się – to sobie po Berlinie chodźcie pieszo. Po raz pierwszy od wieków to my możemy stawiać Niemcom warunki. Nie skorzystać z tego to gorzej niż głupota, to błąd. Jednak… można być dziwnie spokojnym, że polski rząd tak właśnie postąpi – okaże Niemcom miękkie serduszko licząc, że będą wdzięczni. Jakby historia go nie nauczyła, że Niemiec tylko z silnym się liczy. Szkoda…
Źródło: money.pl
Morawiecki jest przykładem tego, że wyrolowanie go przez szkopów dziesiątki razy NICZEGO go nie nauczyło. Chyba, że chodzi tu o stołek i kasę jaką mu obiecano za takie właśnie postępowanie. To by wszystko tłumaczyło. Jeśli teraz znów da …. szkopom – to wszystko JASNE !!!
Ja bym nie powiedziała że Morawiecki został wyrolowany przez KE. To cwaniak i karierowicz więc wie co robi dla swoich przyszłych korzyści. Ciepłą posadkę może otrzymać od Schwaba, jest jednym z nich. Nie jest trudno to dostrzec. Ja by najmniej to dostrzegam. Powoli małymi krokami wdraża wszystko to co chce ten szaleniec Schwab.
A może by tak kupić tę rafinerię za grosze od Niemca?
To byłby dopiero sukces zdobycia Berlina drugi raz od 1945 roku 😉
Jak można mieć zaufanie Mateusza Jakuba M. , który
według najnowszych informacji
to Tajny Współpracownik bezpieki
z NRD /STASI/.
Pseudonimy to : Student , Jakob .