Bliskie spotkanie Hołowni ze śmieciarką  

Wstrząsające spotkanie, zakończyło się pokojowo – panowie ze śmieciarki nie okazali się żadną pisowską bojówką ani agentami służb specjalnych bijącymi lidera opozycji rodem z TVN. Hołownia odczuł wyraźną ulgę. I przy okazji pobił rekord Krystyny Jandy. Na nią czyhała drogówka. Hołownia jest tropiony przy pomocy śmieciarki niespodziewanie wyłaniającej się zza węgła.

Niesamowita historia przydarzyła się Szymonowi Hołowni. O całej sytuacji poinformował na Twitterze Rafał Otoka Frąckiewicz, a “podali” ją dalej inni publicyści i media. Zgodnie z nagraniem zamieszczonym przez Otokę Frąckiewicza, lider Polski 2050 był na stacji benzynowej, w swoim (?) samochodzie, gdy nagle,… ale oddajmy głos samemu zainteresowanemu.

– W tej chwili stało się coś zupełnie niezwykłego, muszę wam to pokazać, bo nagle zza węgła wyjechała wielka śmieciarka, której tu przed chwilą nie było. Natomiast nagle coś zaczęło piszczeć i pojawiła się śmieciarka. To niesamowite, muszę powiedzieć, co człowieka może spotkać na stacji benzynowej, na której się zatrzymał. Śmieciarki do tej pory nie było, aż tu nagle jest śmieciarka. Są też panowie, którzy ogarniają, ale mam nadzieję, że nie będą mnie bić i nie dojdą do wniosku, że ja już podlegam pod waste managment. No może nie… Chyba poszli sobie dalej, ale muszę powiedzieć, że to jest… Jest ściana i nagle zza ściany wyłania się śmieciarka. Duże przeżycie… Dlatego się bałem, że we mnie wjedzie, ale chyba nie wjedzie… – relacjonował swoim potencjalnym wyborcom owo wstrząsające spotkanie pobladły z przejęcia Szymon Hołownia, pokazując jednocześnie kawałek owej złowrogiej śmieciarki, wyłaniającej się zza węgła i dwóch panów w pomarańczowych kombinezonach roboczych.

Gorzej niż Janda

Wstrząsające spotkanie, zakończyło się pokojowo – panowie ze śmieciarki nie okazali się żadną pisowską bojówką ani agentami służb specjalnych, bijącymi lidera opozycji rodem z TVN. Jeśli nagranie jest prawdziwe, to Szymon Hołownia pobił rekord Krystyny Jandy. Na nią czyhała drogówka. Hołownia jest tropiony przy pomocy śmieciarki niespodziewanie wyłaniającej się zza węgła. Nagrywa sobie Szymon Hołownia live’a dla swoich wyborców, aż tu nagle coś zapiszczało i szok! – pojawiła się śmieciarka!

Jeśli jest fałszywką, która miała wykpić lidera Polski 2050, to trzeba przyznać, że udaną – nagranie bije rekordy oglądalności. Sam zainteresowany wątku nie ciągnie i sprawy nie komentuje.

Przypadek? Nie sądzę

Zrobili to internauci pytający złośliwie, kto chciał się pozbyć lidera Polski2050 przy pomocy śmiercionośnej śmieciarki i “killer-komanda”, przebranego za pracowników oczyszczania miasta – “PiS czy Donald”? Ten ostatni wszak wściekł się, gdy Hołownia odmówił startu w wyborach pod jego światłym przywództwem, co szczególnie rozjuszyło Tomasza Lisa, nazywającego Hołownię “szczeniakiem” i “Kałownią 20230”. Wyglądało to tak, jakby obaj panowie poczuli się zagrożeni. Nagranie wyraźnie ośmieszające ich konkurenta jest im chyba na rękę, chociaż żaden go nie udostępnił. Nic dziwnego, że po nagraniu ze śmieciarką pojawił się komentarz, że nie każdy zasługuje na takiego męża stanu, jak Szymon Hołownia. Fakt. Co racja, to racja.