„Premier Morawiecki bez wątpienia przejdzie więc do historii. Jako ten, który jednoosobowo, arbitralnie, bez jakichkolwiek konsultacji z Radą Ministrów podjął decyzję brzemienną w skutkach na dziesięciolecia. A co z KPO? Gdzie są pieniądze? Końca ustępstw jakoś nie widać” – przypomina Zbigniew Ziobro.
Tytułowe pytanie stawia w najnowszym numerze „Warszawskiej Gazety” Aldona Zaorska i pisze: „Z niewygodną prawdą musi się zmierzyć Mateusz Morawiecki. Sztorcowany i rozstawiany po kątach przez Ryszarda Terleckiego Zbigniew Ziobro uznał, że jego cierpliwość się skończyła. „W efekcie zgody premiera na unijny mechanizm warunkowości i KPO Polska będzie stopniowo tracić suwerenność” – powiedział”. .
Nie konsultował swojej decyzji z Radą Ministrów
Cytując Morawieckiego autorka przypomina, że Mateusz Morawiecki nie tylko wpakował Polskę w mechanizm „pieniądze za praworządność”, zaprzeczając takiemu działaniu, nie tylko wmanewrował Rzeczpospolitą w KPO nie informując, jakim koszten będą kamienie milowe, ale jeszcze zgodził się na mechanizm „Fit for 55”. Przynajmniej tak twierdzi Zbigniew Ziobro. I ma przekonujące na to dowody.
„Premier Morawiecki bez wątpienia przejdzie więc do historii. Jako ten, który jednoosobowo, arbitralnie, bez jakichkolwiek konsultacji z Radą Ministrów podjął decyzję brzemienną w skutkach na dziesięciolecia. A co z KPO? Gdzie są pieniądze? Końca ustępstw jakoś nie widać” – przypomina Zbigniew Ziobro.
Teraz kolejni ministrowie zapowiadają, że nie zgodzą się na elementy Fit for 55. Za późno. Ich szef już się zgodził. A niesubordynacja Polski skończy się obcięciem nam dotacji lub nakładaniem kolejnych kar finansowych. To nie koniec. Autorka przypomina bowiem jeden ważny fakt.
Wiedział o misce ryżu…
„Najbardziej w tym wszystkim przerażające jest, że Mateusz Morawiecki równo dziesięć lat temu dokonał niezwykle trafnej analizy działań Niemiec, Rosji i całego wielkiego kapitału oraz przyszłości Europy. W 2013 r. został nagrany u „Sowy i Przyjaciół”. To wtedy mówił o „zapier…laniu” za „miskę ryżu”, z tym, że wówczas nie chodziło mu o Polaków pod rządami PiS, ale o Europejczyków w Unii zdominowanej przez Niemcy”, pisze.
„To, co robi Merkelowa… Ona działa na najważniejszych rzeczach społeczeństwa, czyli oczekiwaniach. Management of expectations. Jak ludzie ci zapier*** za miskę ryżu, jak było w czasach po drugiej wojnie światowej i w trakcie, to wtedy gospodarka cała się odbudowała. (…)” – mówił Morawiecki, dodając, że najlepszym sposobem obniżenia oczekiwań społeczeństw i zmuszenia ich do pracy za „miskę ryżu” jest… wojna, bowiem „wojna zmienia perspektywę w pięć minut”.
No i proszę – nie minęło dziesięć lat, a mamy za sobą pandemię i mamy wojnę, którą Morawiecki tłumaczy wzrost inflacji. W 2013 r. obecny premier nie miał też złudzeń, co do tego, kto stoi za tymi planami.
„Jestem po tych… Po takim moim, wiesz, tournée po tych hedge fundach, inwestycyjnych funduszach i tak dalej, nie. Ciekawe doświadczenie, ale tak samo bardzo smutne. Ku*** siedzą ci bogaci Amerykanie, Żydzi, Niemcy, Angole, Szwajcarzy, nie? Siedzą w swoich głębokich, wiesz, fotelach. Mają nakumulowane tego oczywiście kapitału tyle, że możesz ich tam w dupę pocałować. Jeszcze się prosisz oczywiście o ten kapitał, nie? Oni oczywiście w tej swojej chciwości… Ja cały czas tak patrzę na ten świat z punktu widzenia geo i historycznego trochę. I mi się wydaje, że popełniają błąd […] Jakby nie dokonuję pewne redystrybucji tego” – tłumaczył swoim rozmówcom.
Błąd czy celowe działanie?
Autorka artykułu stawia też pytanie, jakie motywy kierowały Jarosławem Kaczyńskim, gdy zamieniał Beatę Szydło na Morawieckiego. I jakie będą tego konsekwencje.
Cały artykuł tylko w najnowszym numerze „Warszawskiej Gazety”.
Lewactwo, z greenpeace i LGBT+ na czele, to największa zaraza tego wieku.
obgryziony kutas i wszystko jasne……….
Pani Aldono ja śledzę posunięcia Morawieckiego do czasu kiedy został ,,namaszczony,, na fotel premiera. Jego wybór nie był dokonany przez Kaczyńskiego a ludzi z wyższych światowych elit. Wiadomym jest że Morawiecki to stały bywalec Davos Group i to Schwab przyczynił się do tego kim jest teraz Morawiecki. Cały czas wdraża te ich szalone pomysły. Kaczyński w tym temacie nic nie może. Być może mają jakieś haki na niego i dlatego nic nie może zrobić. Kaczyński jest dobrym, mądrym politykiem i doskonale zdaje sobie sprawę że polityka prowadzona przez Morawieckiego ciągnie PiS ku dołowi. Jasno to pokazuje że Kaczyński musi tolerować wybryki Morawieckiego. Nijak inaczej się ma. Jako długoletnia czytelniczka ,, Warszawskiej Gazety,, cenię bardzo wszystkich tam piszących. Jedno co mnie bardzo dziwi że Pan red. Andrzej Leja tak jest zauroczony premierem Morawieckim. Nie wiem czy nie widzi a być może nie chce widzieć że premier Morawiecki to największy szkodnik dla Polski. Żyję na tym świecie kilka dziesiątek lat i stwierdzam że to najgorszy premier jakich znam. Tą swoją szaloną polityką obciąży przyszłe pokolenia na dziesiątki dekad. Czy to aż tak trudne do zauważenia jest?
Czy ktoś zna(ł) polskiego premiera? Bo ja jakoś w tym tfudemokratycznym państwie nie obczajam…