INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

16:05 | wtorek | 10.12.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

No menu items!
Więcej

    A to ci nowina – Ukraina nie współpracuje z Polską

    Czas czytania: 4 min.

    Kartka z kalendarza polskiego

    10 grudnia

    Jan Kazimierz w słuckim pasie

    20 listopada 1648 Chwalcie usta Pannę Marię!Już więcej nie wierzęAni w działa, ni w husarię,W zbroje, ni w pancerze.Za nic wszystkie mi potęgi,Wojsk ogromnych chmura,Za...

    Koniecznie przeczytaj

    Po dwóch latach od śmierci dwóch Polaków od ukraińskiej rakiety wystrzelonej nie w tę stronę, co trzeba, “śledztwo” tkwi w martwym punkcie. Ukraina lekceważy wszystkie polskie pisma w tej sprawie.

    To było 15 listopada 2022 roku – na suszarnię zboża w Przewodowie spadła rakieta. Zginęły dwie osoby. Ponieważ tego dnia trwał rosyjski ostrzał Ukrainy, pierwsze “informacje” mówiły o “ruskiej rakiecie”, a ówczesny rząd Zjednoczonej Prawicy zbierał cięgi za niezapobieżenie tragedii i brak zabezpieczenia Polski przed ruskimi atakami. Dosłownie po kilkunastu godzinach wyszło na jaw, że rakieta, która zabiła dwóch obywateli Polski nie była rosyjska tylko ukraińska i najwyraźniej ukraińska obrona przeciwlotnicza pomyliła kierunki ostrzału. Co ciekawe – kiedy prezydent Polski informował, że Polaków zabiła rakieta ukraińskiej obrony przeciwlotniczej, jego przyjaciel prezydent Wołodymyr Zełenski oświadczył, iż nie ma wątpliwości co do tego, że rakieta nie została wystrzelona przez siły ukraińskie. „Federacja Rosyjska zabija wszędzie tam, gdzie może dotrzeć. Dzisiaj dotarła do Polski. Ten atak na bezpieczeństwo zbiorowe w regionie euroatlantyckim jest eskalacją. Zginęli ludzie. Moje kondolencje dla polskich braci i sióstr! Ukraina zawsze z wami. Należy powstrzymać terror Rosji. Solidarność to nasza siła” – napisał na Twitterze, sugerując, że rakieta była wystrzelona przez Rosję. Z kolei minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba ustalenie, że to ukraińska obrona przeciwlotnicza wystrzeliła rakietę, która spadła na terytorium Polski i zabiła dwóch Polaków, nazwał “teorią spiskową”. Dmytro Kułeba to ten były już szef MSZ Ukrainy, który twierdzi, że Ukraina nie ma problemu z ekshumacją ofiar UPA, bo ich nie ma, zaś Lubelszczyzna to ziemie… ukraińskie. Dwa po eksplozji Zełenski nieco zweryfikował stanowisko, by stwierdzić, że “nikt na świecie nie ma 100 procent pewności co do tego, co się tam wydarzyło, ja też nie mam”. Pewność chyba zyskał, z tym, że nie taką, jakiej chciał i najwyraźniej nawet na Ukrainie fakty nie zgadzały się z narracją prezydenta Ukrainy, więc jak to na wschodzie bywa – musiały ustąpić.

    - reklama -

    Strona ukraińska nie podjęła żadnej współpracy z prowadzącą postępowanie polską Prokuraturą Krajową. Po roku śledztwa, polska prokuratura poinformowała, że na Przewodów spadła ukraińska rakieta i to oświadczenie zablokowało śledztwo na przysłowiowy Amen. Po licznych prośbach, wnioskach i “działaniach dyplomatycznych”, w styczniu tego roku Prokuratura Krajowa w specjalnym komunikacie prasowym poinformowała, że: „Śledztwo dotyczące eksplozji rakiety w Przewodowie zostało zawieszone z uwagi na długotrwałą przeszkodę uniemożliwiającą dalsze prowadzenie postępowania polegającą na oczekiwaniu na wykonanie wniosków skierowanych o międzynarodową pomoc prawną”.

    Ukraińskie władze wobec oczywistej winy przyjęły taktykę szatniarza z “Misia” zawartą w słowach “nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi”, zupełnie nie przejmując się, że chodziło przecież o ludzkie życie. Nie pomogła nawet zmiana władzy. Ani PiS, ani KO, nie potrafiły wyegzekwować współpracy od Ukrainy. – W tej sprawie były kierowane liczne wnioski o pomoc prawną do władz Ukrainy i prokuratury ukraińskiej. Wysłałem co najmniej dwa pisma, prosząc o wsparcie, które nie nastąpiło. Za każdy razem, kiedy mamy styczność z prokuraturą ukraińską, przypominam im, że jest to niezbędne do zakończenia śledztwa – oznajmił w drugą rocznicę tragedii neo-minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Najwyraźniej aż dwa pisma, które wysłał w ciągu całego roku swego urzędowania, nie zrobiły na Ukrainie wrażenia.

    Po dwóch latach od śmierci polskich obywateli, Prokuratura Krajowa nadal “nie może zakończyć śledztwa”. Wszyscy wiedzą, że wina leży po stronie Ukrainy, tylko neo-prokurator krajowy nie może tego stwierdzić, licząc, że Ukraina mu w tym pomoże. Śledztwo pozostaje zawieszone, a Bodnar obiecał, że jak w przyszłym tygodniu przyjedzie do Polski ukraińska delegacja na czele z pełniącym obowiązki Prokuratorem Generalnym Ukrainy, to przypomni im o sprawie. Pewnie o niej nie wiedzą…

    - reklama -

    Może powinniśmy wysłać Ukrainie więcej broni: czołgów, samolotów, pocisków, wsparcia logistycznego i obwieści polskimi orderami klapy marynarek wszystkich ukraińskich ministrów i urzędników? Może wtedy Ukraina znajdzie i wskaże winnych zabicia Polaków. A może nie? W końcu przy 100 tysiącach zabitych przez “herojów Ukrainy” dwie dodatkowe ofiary nie robią już różnicy…

    Śledź nas na:

    Czytaj:

    Oglądaj:

    Subskrybuj
    Powiadom o

    0 komentarzy
    oceniany
    najnowszy najstarszy
    Wbudowane informacje zwrotne
    Zobacz wszystkie komentarze
    reklama spot_img

    Ostatnio dodane

    “Miało nie żyć” – wstrząsający film – zobacz, zagłosuj!

    Film powinien zobaczyć każdy, zwłaszcza zwolennicy tzw. "wolnego wyboru" - może zrozumieją, czym ten "wybór" jest dla dzieci, których...

    Przeczytaj jeszcze to!

    0
    Podziel się z nami swoją opiniąx