Protestujący przeciwko zatrzymaniu Michała Sz. Aktywiści LGBT mogą czuć się rozczarowani postawą Rafała Trzaskowskiego.
Prezydent Warszawy uznał co prawda protesty za słuszne, a działania państwa w sprawie Michała Sz. za „rażące nieproporcjonalne”. Niemniej jednak, nie sam nie znalazł czasu, by wziąć udział w protestach.
– Gdzie on jest?! Podobno troszczy się o naszą społeczność! Gdzie on jest, kiedy ludzie uciekają z tej „liberalnej wyspy”? Wstyd Trzaskowski! Do ciebie mówimy! – mówiła jedna z osób podczas manifestacji.
– Z niepokojem obserwowałem wczorajszą demonstrację przeciwko homofobii i nienawiści w Miasto Stołeczne Warszawa. Cieszę się, że przebiegła w spokojnej atmosferze, bez kolejnych zatrzymań. Moi współpracownicy cały czas monitorowali sytuację i są ze mną w stałym kontakcie. Oferujemy pomoc prawną poszkodowanym. Jesteśmy też gotowi do dalszej współpracy.
Niestety nie mogłem być w tym czasie w Warszawie. Odwoziłem dzieci na wakacje i byłem w podróży, daleko od kraju. Rozumiem i popieram głosy protestujących, którzy chcieli wyrazić swój sprzeciw wobec ostatnich działań władz i organów ścigania. Podobnie jak zebrani wczoraj pod PKiN demonstranci uważam, że w sprawie Margot oraz protestujących reakcja państwa była rażąco nieproporcjonalna – napisał Trzaskowski na Facebooku.