Holenderski premier Mark Rutte uznał, że ostra polityka wobec Polski jest dla niego korzystna ze względu na mające się odbyć w marcu 2021 r. wybory parlamentarne.
Przeciwnikiem Ruttego jest przede wszystkim Partia Wolności kierowana przez Geerta Wildersa. To on wymyślił akcję składania donosów na Polaków pracujących w Holandii.
– Zbigniew Ziobro przy nim to grzeczny chłopiec i miękiszon słuchający geopolitycznych rozkmin ojca Rydzyka. Wilders jest agresywny, a przy tym skuteczny w forsowaniu swoich antyeuropejskich projektów – tak opisuje holenderskiego polityka „Dziennik Gazeta Prawna”.
Rutte gra polską kartą, bo nie ma ona dla niego żadnego znaczenia, a może przysporzyć mu głosów wśród eurosceptyków. – Grając kartą praworządności, najłatwiej odciąć relatywnie duże, zwierzęco przedsiębiorcze i chłonne państwo takie jak Polska od pieniędzy […] holenderskich czy belgijskich podatników – pisze dziennik.
– Powiedzmy to sobie szczerze, Holandia w sporze z Polską o praworządność jest tak samo wiarygodna jak ateista broniący wiary i interesów Kościoła – uważa „DGP”.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna