Dziennikarz i autor książki o Mateuszu Morawieckim wygrał w sądzie z wydawcą tygodników „Do Rzeczy” i „Wprost”. Tomasz Piątek przedstawił w niej związki wydawcy z Rosją.
Tomasz Piątek, w wydanej rok temu książce „Morawiecki i jego tajemnice”, opisał m.in. związki wydawcy prorządowych tygodników Michała Lisieckiego z Rosją. W odpowiedzi wydawca „Do Rzeczy” i „Wprost” pozwał dziennikarza.
Piątek poinformował, że wygrał w sądzie z Lisieckim. – Fakty zwyciężyły nad wykrętami – podsumował swoją wygraną Piątek.
Przypomnijmy: dziennikarz w książce dowodził, że media Lisieckiego powielają rosyjską propagandę, a on sam ma powiązania ze Wschodem i jednym z tamtejszych oligarchów.
– Pan Lisiecki zaprzeczał: swoim powiązaniom z postsowieckim Wschodem oraz temu, że jego tygodniki posłużyły Rosji, nagłaśniając aferę taśmową z 2014 r. (korzystną dla PiS i Putina, szkodliwą dla ówczesnego prozachodniego rządu Donalda Tuska) – czytamy na profilu dziennikarza.
– Z prawnego punktu widzenia pozew dotyczył rzekomego naruszenia dóbr osobowych Lisieckiego. Jednak strona pozywająca skoncentrowała się na próbach podważania faktów ujawnionych w książce – podkreślił Piątek.
W książce dziennikarz opisał m.in. informację, że spółka PMPG Michała Lisieckiego pierwotnie nazywała się Arksteel i była kontrolowana przez wschodnioukraińską korporację Związek Przemysłowy Donbasu.
Po przejęciu Lisiecki zrobił z niej podstawę swojego imperium medialnego.
Właściciel „Do Rzeczy” nie zgodził się, że jego tytuły publikując materiały nagrane w restauracji Sowa & Przyjaciele przysłużyły się interesom Rosji. Lisiecki zaprzeczył też, że ma powiązania z jednym ze wschodnich oligarchów oraz że Wprost.pl powiela artykuły z Russia Today, uznawanego za kremlowski organ propagandowy.
Niemniej sąd uznał, że opisane przez dziennikarza fakty i tezy mają oparcie w dokumentach. Piątek miał także prawo napisać, że afera podsłuchowa była inspirowana przez Rosję.
Przed sądem przesłuchiwany był m.in. Marek Falenta, pracownik Lisieckiego Cezary Gmyz oraz reporter „Polityki” Grzegorz Rzeczkowski.
– Serdecznie dziękuję Mecenasom Maciejowi Lachowi i Dawidowi Biernatowi, którzy zrobili wszystko, aby fakty zwyciężyły nad wykrętami – napisał Piątek w mediach społecznościowych.
Również w grudniu Piątek wygrał w sądzie z pracownicą „Gazety Polskiej” Dorotą Kanią.
Źródło: Wirtualna Polska