Jarosław Gowin poinformował, że nie weźmie udziału w posiedzeniu Rady Koalicji, które miało odbyć się w tym tygodniu.
– Ma to związek z bieżącą sytuacją w partii oraz zachowaniem mediów publicznych, które odwołały występy wszystkich polityków Porozumienia i zaczęły zapraszać byłych polityków Porozumienia, przedstawiając ich jako obecnych w absolutnie nieuprawniony sposób — powiedział PAP związany z Gowinem jeden z polityków Porozumienia.
Na naszych oczach rozpada się Porozumienie Jarosława Gowina. Konflikt rozpoczął się, gdy Gowin dokooptował do zarządu partii wiernych sobie działaczy. Wszystko po to, by umocnić kontrolę nad ugrupowaniem, które wymyka mu się z rąk. Mimo że nazywa się Porozumieniem Jarosława Gowina.
Z kolei sąd koleżeński orzekł, że Gowin „nie może się uważać za prezesa” partii. Zdaniem sądu szefem Porozumienia jest teraz Adam Bielan, który dotychczas Przewodniczącym Konwencji Krajowej – napisano w oświadczeniu przesłanym do PAP.
– Kongres z porządkiem obrad obejmującym wybór prezesa nie odbył się w zgodzie ze 21 punktem statutu, co oznacza, że Pan Jarosław Gowin nie wykonał swojego najbardziej podstawowego obowiązku – uznali członkowie sądu.
– To ciało, które w ramach swoich znajomości koleżeńskich powołał Adam Bielan, może jeszcze dzisiaj powołać Adama Bielana na imperatora galaktycznego. Na dowolną funkcję, jaką sobie tylko Adam Bielan wybierze – mówił kilka dni temu o możliwym wyroku partyjnego sądu Jan Strzeżek, rzecznik prasowy Porozumienia.
Skoro jednak Gowin zrezygnował z uczestnictwa w Radzie Koalicji, to najwyraźniej decyzja partyjnego sądu ma poważne konsekwencje.