Konflikt w Porozumieniu trwa w najlepsze. W rozmowie z portalem wPolityce.pl Adam Bielan oskarżył Jarosława Gowina o… świadome działanie na rzecz tego, by Zjednoczona Prawica straciła władzę.
– Komu zależy na tym, by Zjednoczona Prawica straciła władzę? To oczywiste, że opozycji, ale i w naszym obozie są ludzie. którzy nie chcą, by Zjednoczona Prawica sprawowała władzę – pyta się lider nieudanego puczu w Porozumieniu.
– Taką osobą jest niestety Jarosław Gowin. Rok temu robił wszystko, by nie doszło do wiosennych wyborów prezydenckich. Na szczęście, dzięki odważnej postawie posłów Porozumienia nie udało mu się przeprowadzić puczu w Polsce i odwołać Marszałek Witek. Wiemy, że takie rozmowy prowadził m.in. z panami Czarzastym i Kosiniakiem-Kamyszem. Oni sami ujawniają na ten temat coraz więcej. Mówią też o tym sami politycy Porozumienia. Panu Gowinowi zabrakło szabel, ale dziś znowu do tego wraca. Twierdzi, że umowa koalicyjna została zerwana. Zadaję więc publicznie pytanie: co pan Gowin robi w takim razie w rządzie? Dlaczego nadal jest wicepremierem? – dodaje Bielan.
– Praprzyczyną frustracji pana Gowina w tej kadencji jest bardzo zły indywidualny wynik wyborczy, jaki pan Gowin uzyskał w wyborach. […] Stracił wtedy 2/3 swoich wyborców i okazało się, że jeden z liderów ZP zdobył zaledwie 15 tysięcy głosów. To wynik poniżej przeciętnego posła. Jarosław Gowin wyciągnął wtedy taki oto wniosek, że nie ma dla niego miejsca w Zjednoczonej Prawicy. Dlatego chciał budować coś nowego. Za tę megalomanię Jarosława Gowin dziś wszyscy musimy płacić – przekonuje Bielan.
Dodajmy, że wczoraj Jarosław Gowin publicznie uznał, że PiS de facto zawiesił obowiązującą umowę koalicyjną. Zdaniem wicepremiera niedopuszczalne jest także to, co dzieje się w mediach publicznych.