Projekt filmu „Człowiek zbuntowany”, poświęconego działalności opozycyjnej Jarosława Kaczyńskiego wywołał prawdziwą burzę. Sam prezes PiS miał na pomysł TVP zareagować „wściekłością”.
– Wbrew temu, co się mówi, prezes nie stracił kontaktu z rzeczywistością. Gdy przeczytał o tym filmie i pokazano mu pierwsze komentarze i szydercze memy, był wściekły – mówił „Gazecie Wyborczej” anonimowy polityk z Nowogrodzkiej.
Bardziej dyplomatyczny był Michał Moskal, szef gabinetu politycznego lidera PiS.
– Prezes Jarosław Kaczyński uważa, że lepszy czas na kręcenie filmów o politykach wypada wtedy, gdy nie sprawują oni władzy i nie pełnią ważnych funkcji państwowych. Chciałbym podkreślić, że rola prezesa Kaczyńskiego w działalności opozycyjnej jest dobrze znana i nie ma potrzeby, aby akurat w tej chwili podejmować inicjatywę tworzenia filmu dokumentalnego – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską.
– Wiadomo, co się stanie, gdy powstanie takie dzieło. Trzeba nie mieć wyobraźni politycznej, żeby produkować dokument o Jarosławie Kaczyńskim bez jego wiedzy i akceptacji – mówił z kolei WP anonimowy polityk PiS.