W rozmowie na antenie Polsat News były premier, Leszek Miller przekonywał, że powrót Donalda Tuska do krajowej polityki oznaczać będzie „odejście Jarosława Kaczyńskiego z czynnej polityki”. Dostało się także Lewicy, której polityków Miller uznał za „pożytecznych idiotów”, kierowanych przez lidera PiS.
– Dzisiaj się widziałem z panem Tuskiem. Byłem gościem na uroczystości w ambasadzie Rumunii, gdzie prezydent Rumunii odznaczał Donalda Tuska najwyższym i najstarszym odznaczeniem państwa rumuńskiego. Więc oczywiście też udało mi się parę słów zamienić, ale osobiście mam wrażenie, że Donald Tusk chce w pełni wrócić, to znaczy chce włączyć się do polskiej polityki i ten strach, jaki jest widoczny w obozie PiS-u, go tylko w tym przekonaniu umacnia – powiedział były premier.
– Donald Tusk nie musi wracać, ale powinien wrócić [do polskiej polityki], bo demokracja w Polsce jest atrapą, bo trzeba przywrócić europejskie standardy i że musi być na czele rozumiem Platformy Obywatelskiej, a potem opozycji polityk, który jeżeli będzie się próbował porozumieć z jakimkolwiek innym przywódcą na świecie, to każdy przywódca odbierze jego telefon, bo trzeba będzie po zmianie władzy bardzo pieczołowicie odrestaurować zaszarganą opinię, jaką Polska ma na świecie – dodał.
– Na pytanie, kto dzisiaj może wygrać czy jutro, pojutrze z Jarosławem Kaczyńskim, odpowiadam że jedynie Donald Tusk i powrót Donalda Tuska do czynnej polityki równa się odejściu Jarosława Kaczyńskiego z czynnej polityki przekonywał Leszek Miller.
Miller nie pozostawił także suchej nitki na Lewicy.
– Dzisiaj Jarosław Kaczyński traktuje opozycję lekceważąco. Platformę Obywatelską czy PSL traktuje z pełną nonszalancją, a jeżeli chodzi o Lewicę, to traktuje ich jako pożytecznych idiotów, którym od czasu do czasu można coś zlecić, a oni to z radością wykonają – zauważył były szef SLD.