Stacja TVN bardzo nie lubi, kiedy przypomina się jej komunistyczne i esbeckie proweniencje. Trudno się dziwić, bo przecież nie jest się za bardzo czym chwalić. Niestety czerwona słoma czasami zupełnie bezwiednie wyłazi z cuchnących walonek lewackich dziennikarzy stacji z Wiertniczej. Ostatnio ciekawym wywodem popisał się redaktor Andrzej Morozowski, który w swoim programie „Tak jest” emitowanym na antenie TVN24 wyznał:
– Zaraz po 1989 r. właściwie w czambuł potępiano różne lewicowe ruchy. A teraz jednak zaczęły się pojawiać publikacje, w których przeczytamy: „a to nie było takie złe. A to nie było takie złe. A tamto stworzono za czasów komuny”. Gdyby do władzy po wojnie doszła prawica, no taka londyńska, to pewnie nie byłoby tego. Nie byłoby takiej walki z analfabetyzmem, takiej elektryfikacji i zapewne jeszcze kilku innych rzeczy. Ale ja mówię, musiało minąć ponad 30 lat, żeby ktoś usiadł i zaczął pisać takie rzeczy.
Ręce opadają. Przecież słowa Morozowskiego to wypisz wymaluj opis poniższego komunistycznego plakatu z hasłem: „Komunizm – to władza radziecka plus elektryfikacja całego kraju”.
On daje do zrozumienia, że gdyby nie komuna i sowiecka okupacja to do dzisiaj siedzielibyśmy przy lampach naftowych i nie umieli ani czytać, ani pisać. Do Morozowskiego zupełnie nie dociera fakt, że przez okres PRL-u przywieziona przez Stalina na sowieckich tankach władza doprowadziła kraj do zacofania w wielu dziedzinach, a straty oraz opóźnienia cywilizacyjne i gospodarcze odrabiamy do dziś. Ktoś może powiedzieć, że Morozowski jest zwyczajnie głupi, ale nie będzie to cała prawda. On jest synem komunisty żydowskiego pochodzenia, Mordechaja „Mordki” Mozesa, który jeszcze przed wojną należał do agenturalnej KPP, a po wojnie był zatrudniony w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego. Morozowski jest doskonałym przykładem tego, jak duży wpływ na dzisiejsze postawy potomków komunistycznych zdrajców i ubeckich oprawców mają ich rodzinne korzenie. Jeżeli Morozowski koniecznie chce za coś podziękować komunistom to nie za elektryfikację, ale za swoją karierę w TVN. Bez rodzinnych i środowiskowych koligacji nikt przecież nie zatrudniłby takiego tępaka w charakterze dziennikarza i nie posadziłby go przed kamerą.
wszystkie PO mioty żydowskie precz do USraela