Publicystka Monika Olejnik mocno krytykuje lidera PO Borysa Budkę na łamach najnowszej „Gazety Wyborczej”.
W ocenie publicystki Budka ma spore problemy z komunikowaniem się:
– Może ten prosty przekaz trzeba tłumaczyć tym, że pan przewodniczący pobiera lekcje, pracuje nad językiem, nad prostotą przekazu? Być może to spowodowało, że nie owijał w bawełnę, nie wypowiadał zdań wielokrotnie złożonych, tylko oznajmił, że ruch Rafała Trzaskowskiego, który miał powstać po przegranych wyborach prezydenckich, był hasłem rzuconym pod wpływem emocji. O tym, że to był pic na wodę, dowiedziało się więc 10 mln wyborców – czytamy w felietonie.
W ocenie Moniki Olejnik, Borys Budka mógłby rozważyć dymisje:
– Ma za złe Hołowni, że codziennie tłumaczy w sieci, co robi, codziennie gada na okrągło – i to się ludziom podoba. Panie Budka, może czas wziąć się do roboty, może to też się ludziom spodoba? Albo jeśli nie daje pan rady, niech się pan poda do dymisji – czytamy.
W ocenie publicystki, lider PO mógłby uczyć się od prezesa PiS:
– To, czego Borys Budka powinien się nauczyć od Jarosława Kaczyńskiego, to cierpliwość. Wiele lat czekał na to, żeby rządzić. I robi to po raz drugi, ku zdumieniu większości Polaków, którzy jednak na niego głosują – pisze Monika Olejnik.
Źródło: Gazeta Wyborcza