Była już kandydatka Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich Małgorzata Kidawa-Błońska, za swój sukces uznaje, upadek koncepcji majowych wyborów prezydenckich.
– To nie jest moja porażka, bo to, co sobie założyłam, czyli żeby zmobilizować ludzi i doprowadzić do tego, żeby w pandemii wyborów nie było, udało mi się – przyznała wicemarszałek Sejmu w rozmowie z TVN24.
Kidawa-Błońska powiedziała, że bardzo kibicuje Rafałowi Trzaskowskiemu:
– Będę zadowolona i będę dumna, jeżeli Rafał te wybory wygra. A trudne decyzje o tym, czy się kandyduje, czy nie, trzeba podjąć samemu. To była moja decyzja. Oczywiście, słuchałam uwag i sugestii kolegów, ale to była moja samodzielna decyzja – mówiła w TVN24 wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.
Jednocześnie przyznała, że to nie jest jeszcze czas dla kobiet w polityce:
– Mężczyźni oceniani są jako więksi fighterzy. Chyba na czas kobiet w polityce, na najwyższych urzędach musimy poczekać, bo ciągle jest wrażenie, że silny polityk to jest mężczyzna, mimo że ja uważam, że kobiety nie tylko, że są silniejsze, ale bardziej odporne i są długodystansowcami, ale to jest czas przed nami – oceniła.
Źródło: TVN24