Tusk mógł zostać mężem stanu. Został realizatorem interesów Niemiec, która aż przebierają nogami, żeby “zrozumieć Putina” i stworzyć z nim “strefę wolnego handlu od Lizbony do Władywostoku”. Człowiek,który z Putinem 10 kwietnia 2010 przybijał “piąstki” pisze o hańbie. Tego nawet mistrz propagandy by nie wymyślił.
“Mieli do wyboru: poparcie uchwały albo hańbę. Wybrali hańbę, a uchwałę i tak przegłosowaliśmy. PiS i Konfederacja ponownie przeciw Tarczy Wschód i europejskiej jedności wobec rosyjskiej agresji” – napisał na platformie X Donald Tusk. W Sejmie odbyło się głosowanie uchwały popierającej przyjętą w PE rezolucję, która wezwała do oddania zakupów uzbrojenia w ręce Komisji Europejskiej i do podejmowania decyzji w sprawach obronności z wyłączeniem zasady jednomyślności. Pojawiła się też propozycja utworzenia kolejnego tworu – Rady Ministrów Obrony, którzy będą decydować o strategicznych kwestiach dotyczących bezpieczeństwa. W ten sposób minister obrony Niemiec i minister obrony Grecji będzie decydować o strategii obrony Polski. Koordynacja działań dotyczących obrony granicy polsko-białoruskiej też będzie ustalana na poziomie Unii. Owszem, NATO ma pozostać partnerem Unii, ale jedynie partnerem, bo Unia sama będzie decydować o kwestiach obronnych. O tym była ta rezolucja i o tym była uchwała przyjęta w Sejmie.
Tuskowi bardzo szybko odpowiedzieli politycy PiS i wielu internautów. “Pisze to gość, którego partia głosowała przeciwko budowie zapory na granicy. Gość który mówił, że biedni ludzie szukają miejsca na ziemii, gość który mówił że mur nie powstanie. Jesteś pan zainstalowany przez Niemców i masz obowiązki niemieckie” – napisał poseł PiS Jan Kanthak.
“Otóż nie. My (być może już jako jedyni) podnosiliśmy na alarm to, że chcecie oddać kompetencje obronne Polski w ręce Brukseli. W imię czego? Worka ze srebrem. W przypadku kryzysu będziemy musieli pytać o zgodę unijnego urzędnika, bo Wy sprzedaliście naszą decyzyjność. Hańba Wam.” – celnie usadził premiera poseł Konrad Berkowicz.
“Nigdy dotąd nie mieliśmy premiera, który mijałby się z prawdą codziennie. Nawet za Stalina” – ocenił na X wpis Tuska Zygfryd Czaban. “Dziś brukselsko-berlińska agentura i omamieni przez nią idioci przegłosowali uchwałę o oddaniu polskiej polityki obronnej urzędnikom UE. To zdrada polskich interesów. To próba budowy sojuszu anty-USA z Niemcami na czele. To wypompowanie z Polski do Niemiec setek miliardów” – trzeźwo podsumował uchwałę pisarz Jacek Piekara.
Inni zauważyli, że Tusk tak gorąco popierał uchwałę, głosowanie przeciwko której określił jak “hańbę”, że sam nie wziął udziału w tym głosowaniu. I zapewne nie przypadkiem bo, jeśli chodzi o Rosję, to premier zawsze zwracał na nią uwagę. To Tusk zapewniał, że osobiście przypilnuje, żeby nikt nie sypał piachu w tryby współpracy z Władimirem Putinem. Ekipa Tuska latała ze śpiworami i pizzą na granicy polsko-białoruskiej oraz jak jeden mąż głosowa przeciwko budowie zapory. Tusk określał atakujących granicę „biednymi ludźmi szukającymi swego miejsca na ziemi” i zapowiadał, że „ta zapora nie powstanie”, po czym kłamał, że nic takiego nie powiedział. Jego minister spraw zagranicznych chciał przyjmować Rosję do NATO i dziękował USA za wysadzenie Nord Stram2. A to i tak tylko wierzchołek przysłowiowej góry lodowej.
Donald Tusk mógł być premierem niezależnym. Został realizatorem interesów Niemiec. Angela Merkel, która go sobie “wyhodowała” może być dumna. Teraz człowiek, który z Putinem 10 kwietnia 2010 przybijał “piąstki” mówi o hańbie. Tego nawet mistrz propagandy by nie wymyślił.