Lekarze opublikowali listę ran i obrażeń odniesionych przez białoruskich demonstrantów. Z ekspertyzy wynika, że OMON obrzucał protestujących granatami zawierającymi elementy odłamkowe.
– Białoruskie MSW opublikowało komunikat. W którym nazywa granaty hukowe, gumowe i plastikowe pociski oraz gaz łzawiący, legalnym i nieśmiertelnym uzbrojeniem. Tymczasem lekarze i opozycyjni eksperci opublikowali listę ran i obrażeń odniesionych przez uczestników demonstracji – informuje rosyjskojęzyczna agencja News.ru.
Z danych wynika, że Andriej Tarajkowski zginął w Mińsku w wyniku otwartej rany klatki piersiowej. Był to wynik postrzału z broni gładkolufowej. Z kolei Giennadij Szutow otrzymał taki sam postrzał w głowę. Rana mózgu okazała się na tyle głęboka, że mimo kilku operacji chirurgom nie udało się wydostać pocisku.
BBC podaje opinie ekspertów, że białoruskie oddziały specjalne milicji użyły do tłumienia protestów drewnianych pocisków lub amunicji wykonanej z utwardzonej gumy posiadającej stalowe rdzenie.
Ponadto 360 osób zwróciło się o pomoc do mińskich szpitali w wyniku obrzucenia przez OMON granatami hukowymi zawierającymi szrapnele. Według danych organizacji eksperckiej iSANS wszyscy cierpieli z powodu wstrząsu dźwiękowego, świetlnego lub odnieśli obrażenia od odłamków granatów.
Wielu z pacjentów utraciło na kilka godzin wzrok. Uraz był wywołany efektem świetlnym zastosowanych granatów. Kolejni nie odzyskali dotąd słuchu, którego pozbawiła ich fala uderzeniowa o natężeniu 180 decybeli.
Wreszcie liczni zostali poszkodowani plastikowymi lub metalowymi szrapnelami, które zawierała wybuchająca amunicji. OMON miał celowo zastosować granaty rozpryskowe.
Ponadto w wyniku użycia gazu pieprzowego zmarł demonstrant z Homla. Opozycja nadal wyjaśnia niewyjaśnione przypadki śmierci uczestników demonstracji.