Od maja liczba Amerykanów żyjących w ubóstwie wzrosła o osiem milionów.Wzrost wskaźników ubóstwa nastąpił, gdy ustała pomoc Waszyngtonu dla ludzi, którzy z powodu koronawirusa stracili pracę lub musieli zamknąć swoje firmy.
Według amerykańskiego Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej czteroosobowa rodzina zarabiająca do 26 200 dolarów rocznie żyje poniżej granicy ubóstwa.
Naukowcy z Uniwersytety Columbia szacują całkowitą liczbę ludzi w USA żyjących w ubóstwie na 55 mln. Włączają w to 8 mln dotkniętych biedą od maja.Zgodnie z badaniem Columbia University wzrost wskaźników ubóstwa nastąpił po tym, kiedy ustała pomoc rządu dla ludzi, którzy z powodu koronawirusa stracili pracę lub musieli zamknąć biznesy.
„Wzrost zatrudnienia w okresie letnim nie był wystarczający, aby zrównoważyć malejące wsparcie” – wyjaśnił cytowany przez telewizję NBC jeden z autorów badania dr Zach Parolin z nowojorskiego Uniwersytetu Columbia.
„Miesięczna stopa ubóstwa wzrosła z 15 do 16,7 proc. (…) Było to szczególnie dotkliwe dla osób rasy czarnej i Latynosów, a także dla dzieci” – ocenili nowojorscy badacze.
Ich wyniki potwierdza niedawna analiza Uniwersytetu Chicago w Illinois i Uniwersytetu Notre Dame w Indianie. Wykazała, że tylko w ciągu ostatnich trzech miesięcy 6 milionów Amerykanów popadło w ubóstwo.
Jak podkreślają naukowcy z tej uczelni federalna ustawa przyznająca ludziom jednorazowe wsparcie stymulacyjne w wysokości 1200 dolarów, a bezrobotnym pracownikom dodatkowe 600 dolarów tygodniowo, przyczyniła się wiosną do zahamowanie rosnących wskaźników ubóstwa. Jej skutki były jednak krótkotrwałe. Zaprzestanie pomocy pod koniec lata nasiliło biedę zwłaszcza wśród mniejszości oraz dzieci.
„Cares Act (ustawa o opiece) pomimo swoich wad, odniosła duży sukces w zapobieganiu znacznemu wzrostowi ubóstwa” – zauważył Parolin.
W jego opinii federalne bodźce uratowały w kwietniu około 18 mln. Amerykanów przed ubóstwem. Od września sytuacja ogromnie się pogorszyła.
Negocjacje w Kongresie USA w sprawie nowego pakietu stymulacyjnego dotyczącego koronawirusa utknęły w martwym punkcie. Nie wiadomo kiedy impas zostanie przełamany.
„Obecnie czasie kryzysu ważne jest, aby decydenci reagowali tak szybko, jak to tylko możliwe, aby odpowiedzieć na potrzeby osób najbardziej dotkniętych pandemią” – alarmują naukowcy z Illinois i Indiany.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/wr/