Reżim godziny policyjnej i inne nadzwyczajne restrykcje potrwają w Waszyngtonie aż 15 dni.
Odpowiednie zarządzenia wydała demokratyczna burmistrz stolicy USA. Muriel Bowser napisała w uzasadnieniu: „Wielu przybyło do Waszyngtonu celem siania przemocy zniszczenia”.
Jako winnego zamieszek burmistrz niedwuznacznie wskazała Donalda Trumpa pisząc: „agresję demonstrantów podpaliły oświadczenia wywołujące gniew”.
W związku z tym władze stolicy przedłużyły stan do 21 stycznia. Jak przypominają agencje, 20 stycznia ma odbyć się uroczystość prezydenckiej inauguracji Joe Bidena.