INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

13:09 | czwartek | 25.04.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Prezydent, co się wirusowi nie kłania

Czas czytania: 2 min.

Kartka z kalendarza polskiego

25 kwietnia

Jedźcie sami do Niemiec…

13 kwietnia 1943 W czasie II wojny światowej, Warszawa była dla Niemców najniebezpieczniejszym z okupowanych przez nich miast Europy. Każdy Polak mógł wtedy zginąć...

Koniecznie przeczytaj

– Zakazać ludziom chodzenia na plażę? Mój Boże! Co oni myślą? Że to jakaś dyktatura?! – te słowa brazylijskiego prezydenta, Jaira Messiasa Bolsonaro przejdą zapewne do historii. O tym, czy będą wymawiane z podziwem, czy z przerażaniem, zadecyduje przebieg epidemii koronawirusa w Brazylii.

Trump z tropików

Bolsonaro jest chyba już jedynym przywódcą dużego państwa, który otwarcie kwestionuje powszechnie przyjęte metody walki z koronawirusem. Jego zdaniem „lekarstwo nie może być gorsze niż choroba”. Uważa, że dla Brazylii, dziewiątej gospodarki świata, kryzys gospodarczy może być szczególnie dotkliwy. Dlatego miejsca pracy i ekonomia powinny mieć pierwszeństwo przed zagrożeniem dla zdrowia publicznego. – Ludzie umrą, ale przepraszam, to jest życie – powiedział podczas wywiadu telewizyjnego. Sam zresztą daje przykład, np. masowo witając się z kibicami podczas zawodów sportowych. Oczywiście wbrew wszelkim zaleceniom lekarzy. Mający 65 lat Bolsonaro twierdzi jednak, że wirus nie stanowi dla niego samego niebezpieczeństwa, z powodu jego „przeszłości jako sportowca”.

- reklama -

Recepty na pandemię, jakie przedstawia prezydent, są proste. Pozostając zadeklarowanym przeciwnikiem środków masowej izolacji społecznej uważa, że jedynie osoby po 60. roku życia i mające poważne schorzenia, powinny być odosobnione. – Brazylia musi wrócić do normalności! – apeluje publicznie.

Tego typu opinie spowodowały, że brazylijskiego prezydenta nazwano „Trumpem z tropików”. Tyle że w przeciwieństwie do swojego amerykańskiego odpowiednika Bolsonaro nie zdecydował się zmienić swojej polityki wobec epidemii.

Bolsonaro i Trump. Fot. Internet.
Bolsonaro i Trump. Fot. Internet.

- reklama -

Tymczasem koronawirus zbiera swoje żniwo. W piątek w całym kraju odnotowano oficjalnie 327 zgonów spowodowanych Covid-19. Opozycyjne media spekulują jednak, że zmarłych może być dużo więcej, skoro np. cmentarze w São Paulo chowają „co najmniej 30 ciał dziennie”. Tyle tylko, że wyniki badań przyczyny zgonów dostarczane są znacznie później, stąd nie znajdują się w oficjalnych szacunkach ministerstwa zdrowia. W wywiadzie udzielonym dziennikowi „Daily Telegraph” Sergio Cimerman z brazylijskiego Towarzystwa Infekcyjnego mówił wprost, że oficjalna liczba ofiar śmiertelnych „odzwierciedla sytuację sprzed dwóch lub trzech tygodni”.

Stany wiedzą swoje

Ustrój Brazylii powoduje jednak, że Bolsonaro nie może swoich teorii wprowadzić w życie. O metodach działania decydują rządy 27 stanów, które postanowiły o wprowadzeniu środków izolacyjnych w obrębie własnych granic, jedynie w trzech zdecydowano o niezamykaniu szkół i przedsiębiorstw, wprowadzając jednak ograniczenia dla przepływu osób.

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

reklama spot_img

Ostatnio dodane

Co planuje WHO?

Odebranie godności człowieka człowiekowi, wprowadzenie zasady "jednego zdrowia", Zielonego Ładu w skali globu i pozbawienie państw ich własnych praw....

Przeczytaj jeszcze to!