Maszyna z Kamalą Harris na pokładzie musiała awaryjnie lądować z powodu problemów technicznych, poinformowały światowe agencje.
6 czerwca wiceprezydent USA udała się z wizytą do Meksyku i Gwatemali aby rozmawiać z władzami tych krajów o kryzysie imigracyjnym na południowej granicy Stanów Zjednoczonych.
Miała to być pierwsza podróż zagraniczna Harris po objęciu urzędu. Tymczasem samolot wiceprezydent musiał zawrócić i wylądował awaryjnie w bazie Andrews.
Zgodnie z oświadczeniem Białego Domu przyczyną był problem technicznych, który nie wywołał jednak poważnych zagrożeń bezpieczeństwa. Chodziło o nienaturalny dźwięk, który wydało podwozie maszyny podczas startu.